2 lutego 2012
Zgodnie z naturą przez sztorm
kiedyś wejdę na ścieżkę ostatnią
nie zatrzyma mnie nawet jóźka harmonia
gdzieś nad głowami znad stołu zgaśnie gwiazda
czarną dziurą uleci przez zęby cichy wydech
i ręce zaciśnięte w pięści
luzacko uderzą w pierś
lub nie zdążą
pomyśleć
o lęku
wówczas ominę kolejkę pierwszy raz
z biletem bez powrotu pierwszą klasą
odjadę w wytęskniony chłopięcy sen
najwierniejsi z wiernych
odprowadzą za kamienne parkany
pozostałości tego który brzydził się blefować
mając karetę z ręki dobierał zawsze trzy
by pozostać sobą przy stole
gdzie wsród łodyg tataraku
muskanych słońcem rybich łusek
wracał nad rzekę pierwszych pocałunków
widoku napięknieszych na świecie nóg
zwieńczonych niewinną cipką
zgwałconą dotykiem fal
4 marca 2025
Marek Gajowniczek
4 marca 2025
Marek Jastrząb
4 marca 2025
Marek Jastrząb
3 marca 2025
absynt
3 marca 2025
absynt
3 marca 2025
wolnyduch
3 marca 2025
wiesiek
3 marca 2025
ajw
3 marca 2025
Toya
3 marca 2025
Marek Gajowniczek