17 grudnia 2011
ten nigdy nie zazna słodyczy
w płomieniach rozpaczy
płonę bezsilnością
załamane ręce
poszukają ukojenia
na wodach jeziora
różanego ogrodu
przesuwam czółenka nadziei
w perełkach powtarzanego imienia
pięćdziesiąt wzgórz
dookoła cichej doliny
z jednym wejściem
dziewięciu kroków
na pierwszym skrzyżowaniu
dzielimy resztki ryby
z okruchem chleba
pójdę dalej
ciernistym brzegiem
w matczynym wzroku
koralik za koralikiem
kielichem goryczy
w objęcia syna
4 marca 2025
Marek Gajowniczek
4 marca 2025
Marek Jastrząb
4 marca 2025
Marek Jastrząb
3 marca 2025
absynt
3 marca 2025
absynt
3 marca 2025
wolnyduch
3 marca 2025
wiesiek
3 marca 2025
ajw
3 marca 2025
Toya
3 marca 2025
Marek Gajowniczek