12 czerwca 2011
Zimowa poprawka do niedokończonej teorii Ensteina
Niewiele rozumiem, wzrok najczęściej mam zamknięty
w butelce. Procesy skraplania i destylacji. Początek
podróży na nieistniejącym peronie. Deszcz rozmył twarze
konduktorów. Demiurgów sfałszowanych sprawnie kosmosów.
Zanikam w chwiejnej perspektywie, nie potrafię czytać gestów.
Ten pociąg nie pojedzie - runęły mosty. Grzbiety torowisk
w łuki wygięte, chyba nie doczekamy wiosny. Nie ma pewności
czy w ogóle nadejdzie.
Zamglone horyzonty może byłby liryczne gdyby nie blady uśmiech
pijaczka. Drżeniem rąk, w rytmie łyk za łykiem, trawienie godzin.
I ten skulony pod ławką kundel, któremu obojętne czy wstanie
słońce.
Jeszcze niepewne zerknięcie w ciemność, hen za zakrętem.
Gdzie przyczajone wszystkie strachy dzieciństwa. Śmieszne
jaki niestały jest punkt widzenia. Czas się nie zakrzywia,
co najwyżej przestrzeń.
6 maja 2024
PamięćArsis
5 maja 2024
Dłuuugi wekendMarek Gajowniczek
5 maja 2024
0505wiesiek
5 maja 2024
Jasność enigmatycznaArsis
5 maja 2024
N2absynt
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski