13 grudnia 2022
Wiersz radosny
Zupa z muchą na śniadanie, ustało
wredne bzyczenie. Tymczasem za oknem
dziwna zima, wodne bałwany tańczą fokstrota.
Szyby całe w plamach, szampan po polsku
uderza do głowy, pląsy i dowcipy opowiadane
od końca, a jednak śmiech na sali.
Grzmi muzyka, do północy jeszcze kupa czasu
– zegar zepsuty, ręcznie przestawiamy godziny.
Nic nie jest pewne, nawet następstwo pór roku,
dlatego krzyczymy: Po nas już na pewno potop,
na szczęście mamy arki z zapałek.
Swobodnie popłyniemy do przyszłego roku
i w kolejne lata, chyba że wcześniej ogłoszą
koniec, na przykład internetu.
Na razie śpiewamy ochrypłymi głosami,
W każdym razie będzie się działo, noce i dnie
z towarzyskimi gierkami. Innymi słowy raj
całkowicie splątany z piekielnymi czeluściami.
20 kwietnia 2024
Zona (Strefa)Arsis
19 kwietnia 2024
Nasza chata "z kraja"Marek Gajowniczek
19 kwietnia 2024
Metafora na ławcekb
19 kwietnia 2024
1904wiesiek
18 kwietnia 2024
Serce nie sługaMarek Gajowniczek
18 kwietnia 2024
I uleciał cały ten zgiełkArsis
18 kwietnia 2024
Wojna i o wojnie...Marek Gajowniczek
17 kwietnia 2024
więzieńYaro
17 kwietnia 2024
pęknięte lustroYaro
17 kwietnia 2024
Nim kur zapiejeJaga