11 listopada 2022
Jedną nogą, drugą ręką
Grzebię brudnym łapskiem w absolucie,
bez rękawiczek.
To na pewno się zemści o bardzo wczesnych
godzinach porannych.
Kiedy bezczelne słońce wypali gorące dziury
w firance.
Oraz na wiór wysuszy gardło, tak czy inaczej
złaknione.
Na szczęście zapomnę, wrodzona zdolność
wybiórczej pamięci.
Szczególnie przydatna w okresach wzmożonej
aktywności twórczej.
W tej chwili jednak radośnie drwię i klnę,
aż kwiaty więdną.
Zeszłoroczne, w gustownym wazonie z czaszki
homo erectus.
Najprawdopodobniej mojego kochanego przodka
po mieczu.
Tępym i zardzewiałym, kompletny nieużytek.
Także rolny.
O tym wszystkim zaświadczą prawa noga
i lewa ręka.
Pozostałe mają wolne. Całkowicie zgodnie
z umową społeczną.
I każdą inną zawartą po dwudziestej czwartej,
lub w samo południe.
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53
25 kwietnia 2024
2504wiesiek
25 kwietnia 2024
IdęKrzysztof Piątek
25 kwietnia 2024
Bajkowyvioletta
25 kwietnia 2024
Misja z paremiąsamoA
25 kwietnia 2024
W wielkim mieściesamoA