13 maja 2018
Pusto stany
Wprawną ręką zacieram daty
graniczne, jednak wbity pomiędzy
tonę w nieoznaczoności,
choćby w mikroskali.
Filozoficzne brednie – gasisz dzień
w odczynie obojętnym.
Ostatecznie dobrze wies – nie przejdę
tych paru metrów dzielących noce.
Na sekwencje kolejnych brzasków.
Pozostawiając tylko słowa na pomiętych
obietnicach szukam najmniejszych
uzasadnień, takich jak:
Wrosłaś we mnie niczym cień
ginący w perspektywie niewybaczalnej
puenty.
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis