19 września 2017
Constans
Różnej maści higieniści
czyszczą do połysku
hasła i oddzewy.
My, w niesłusznym proteście
składamy ofiary z wysuszonych
butelek. Nie marnując ani kropli
czujemy się żywcem wzięci.
Na ziemię, rodzącą niczym królica
przed trafieniem do garnka.
Przypadkowego żarłoka.
Wcina, aż się uszy trzęsą,
szczelnie zatkane gęstym
słowem. Pacierzy.
Którymi przed zaśnięciem wybaczamy
swoje winny wszystkim niewinnym
mieszkańcom raju.
Z pilnie strzeżonym wejściem i bardziej
wyjściem.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi
26 listopada 2024
2611wiesiek
26 listopada 2024
0021absynt
26 listopada 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
26 listopada 2024
Doświadczaniedoremi
26 listopada 2024
z niedopitym winemsam53
26 listopada 2024
doskonałośćBelamonte/Senograsta
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek