12 maja 2017
Znicze
Na diabelskiej wyspie jesteśmy
panami życia, a śmierć sobie
tańczy na plaży — rozbrykana dziewczynka.
Zgnilizna.
Za przepierzeniem toczą się egzystencje,
zupełnie normalne, według wzorca.
Rys wcale nie słychać — chociaż szerokie.
Rozkład.
Na urodzinowym torcie nikt nie liczy świeczek.
Ślinka cieknie, kap na podłogę
i z poślizgiem — głową w parapet.
Mogiła.
Piękna stypa, znowu jesteśmy
panami życia, a śmierć sobie
w kąciku tasuje karty.
Pasjanse.
2 października 2024
0210wiesiek
2 października 2024
jestemYaro
2 października 2024
Javioletta
2 października 2024
jesienny listsam53
2 października 2024
Wołałnie na puszczy biłowieszczańskiejMarek Gajowniczek
2 października 2024
Wariacje z piórem.Eva T.
2 października 2024
Sarny w zagonach winorośliBelamonte/Senograsta
1 października 2024
Język mediówMarek Gajowniczek
1 października 2024
zamknięty w sobieYaro
1 października 2024
0110wiesiek