8 listopada 2014
Przebudzenia
Emerytowani bohaterowie spotykają się każdej soboty
w tandetnym piekiełku. Z tektury i gipsu,
z odłażącą farbą.
Doskonale wiedzą, że jest ono warte dokładnie tyle,
co wszystkie miejsca, gdzie każdy bywa
tylko przejazdem.
Jednak wznoszą toasty, sącząc
słowa przez spalone wargi. Sto procent wódki
przynoszącej zbawienie, przynajmniej z głową
mocno dociśniętą do stołu, pomiędzy zakąski.
Ożywczy bełkot, a w oczy wsącza się blask spoza
zmatowiałych okien.
I tyle wystarczy, reszta jest milczeniem
wydawanym w drobnych.
Do zebrania na czworaka, po drodze ku dalszej
części kalendarza.
17 grudnia 2025
wiesiek
17 grudnia 2025
sam53
16 grudnia 2025
wiesiek
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko