6 grudnia 2013
Samotnik. Kocia godzina
Deszcz pada w najmniej odpowiednich chwilach,
wilgoć wżera się pod paznokcie.
Zbieramy bezładnie rozrzucone litery
dziecięcego abecadła.
Niezgrabne konstrukcje pierwszych próśb i życzeń,
całe łany spadających gwiazd. Daremnie.
Ale już nas stać na pobłażliwe uśmiechy,
skoro nie czekamy na żadne zbawienia.
Luksus niewiary w szczęścia chodzące w parach,
ot stabilizacja łóżko – fotel – kuchnia.
Zmokłe koty snują się smętnie pomiędzy
strofami, licząc na marcowanie. Albo chociaż
pełną miskę.
– cuda to w innej bajce, za siedmioma górami,
tutaj tylko fosforyzujące wskazówki zegarka.
I zakończenie, nie trafiające w gusta.
18 marca 2025
violetta
18 marca 2025
wiesiek
18 marca 2025
sam53
18 marca 2025
Marek Jastrząb
18 marca 2025
Eva T.
18 marca 2025
absynt
18 marca 2025
Marek Gajowniczek
18 marca 2025
jeśli tylko
18 marca 2025
sam53
18 marca 2025
ajw