sisey

sisey, 1 december 2012

w dniu dzisiejszym wylosowano... [update2]

mężczyzna ma lat pięćdziesiąt - wyglądam przy nim jak dziecko
biorę dwie bułki mleko on rachunek prawdpodobieństwa
z matematyki konkretnej słyszałem tylko o symetrii miary
wagi pieniądza wciąż nie poznałem stosownie do własnej wagi
może dlatego on ma w oczach wykroty ja milczę

są przejścia w przeszłość spokojnej wody płyty
łacha na której chciałoby się stawiać dom
żadnych akademickich dyskusji o znaczeniu szkoły frankfurckiej
wszyscy są dobrzy matka nie bierze niczego na sen
w powietrze za mną mkną papierowe jaskółki młoda leszczyna

przed wejściem zapalimy w śnieżnym kręgu latarni
ktoś zaklnie ta historia nie kończy się dobrze chociaż są
przejścia w przeszłość spokojnych luster odbitki
 
 
/wersja ostateczna. uff/


number of comments: 66 | rating: 21 | detail

sisey

sisey, 8 july 2011

hologram

no hej tu twoja stacja mutantów
możesz teraz stanąć przed lustrem
i zapierdalać w ten deseń
zamyślać się płynąć za pojedynczym
słowem nie ma cię i nie wiem dla czego
przed jakimś słowem dowolnym stoisz
jakże owocne jest przebarwienie z tobą rozmowy
nawet z końca świata w pasmie dajesz neutrina
wszystko to kurwa cudnie wyrywa dobranoc
z odśnień mój przyjacielu
 


 
/pisane we dwoje: issasisey/


number of comments: 65 | rating: 13 | detail

sisey

sisey, 14 december 2012

cóż to by była za miłość [update]

Wiesiu ma zakład dorabiania kluczy - specjalność wąska
górne zamki, zaworki, kamienie, kule u nogi
pod papierosa miękko, prawie bezboleśnie trafia

łyk
od monopoli państwowych właśnie gdy ona
znika naprzeciwko, leniwie się kołysze. warzywniak,
tabliczka z napisem otwarte

- nie muszę patrzeć

z liści została sucha krawędź co mnie upewnia
gdybyś spytał o porę roku jak o godzinę
- późna jesień - ona wychodzi z warzywniaka
z uwagą stawiamy stopę za stopą łydki
migamy w ostatnim słońcu

w bezwietrzne niebo wchodzę ja siny dym
i kroki jej w nieco zdeptanych pantofelkach
 
 
 
/po autokorekcie/


number of comments: 62 | rating: 15 | detail

sisey

sisey, 16 may 2012

moje łóżko

pierwsze było przechodnie białe
dla aniołeczków plecione 
drobną siatką
tak mnie kiedyś znaleźli
i już nie dali odlecieć

drugie
miało szerokie plecy
mężczyzny który czasem
mówił: synku śpij to nie jest dobry film

trudno było tak na słowo uwierzyć
sprawdzałem więc kolejne
nienawidząc ślinianek novi singers
i tych za oknem od
wyjdziesz?!

skąd miałem wiedzieć

potem raz w tygodniu zabierali mi pościel
właśnie wtedy gdy już
już prawie
oswoiłem widok palców tego z łóżka vis-a-vis
do dziś nie wiem czego się tak bał  
 
 
 
/Hossie, sprawczyni/


number of comments: 61 | rating: 26 | detail

sisey

sisey, 2 june 2012

kojarzymisie

normalnie skaczesz w zimną wodę
zaciskasz zęby, wiem
i szeptem mówisz: jestem głodny
że niby chodzi ci o chleb

na na na o tak!
chodzi o chleb
z pewnością
tylko o chleb

fasada blada w garniturze
do twarzy - kupisz taki wkręt?
nie, ty spokojnie: jestem głodny
że niby chodzi ci o chleb

na na na, o tak!
chodzi o chleb
z pewnością
tylko o chleb

kiedyś ci powiem to co myślę
ty mi odwarkniesz, wiem
i zanucimy: jestem głodny
że niby poszło nam o chleb

na na na, o tak!
chodzi o chleb
z pewnością
tylko o chleb

na noże świtem brudny dworzec
mogło być gorzej wiem
dzieciak pod ścianą szepnie: głodny
teraz już wiesz i ja już wiem

na na na, o tak!
chodzi o chleb
zawsze przecież

chodzi o chleb
 
 
 
/muzyki brak, ale gdyby, ktoś, coś.../


number of comments: 60 | rating: 27 | detail

sisey

sisey, 27 july 2012

od klęsk

idziemy na dno

w milczeniu

nie śpiewa się przecież na stypie
zbyt ciężko gdy stale pod prąd
ktoś westchnie zapłacze
zaśmieje się ktoś tonący od trosk
a jednak w tej sitwie nikt nigdy nie sypie

zieleni się niebo przez denka butelek
wiatr gwiżdże tak dziarsko - swój chłop
arlekin z gruźlicą wykaszle co trzeba
a miś kuternoga nabije nam krok
po dachach wieczorna tak zwana poświata

nim spłynie w ulice klepnie po ciemieniu
niejeden już przecież uchodząc poeta
słać listy obiecał a choćby i z piekła

dziewiąta symfonia czy pierwsza kadrowa

nieważne gdy raj pod wynajem czeka

i nikt się nie dowie i nikt nic nie powie
gdzie teraz nie warto
doczekać


number of comments: 59 | rating: 21 | detail

sisey

sisey, 2 may 2012

zwiersz lekki i powiewny (update)

Uprzejmie obyczajowy jestem mężczyzną. W pokoju z widokiem
nerwowym. Nie bardziej niż prosac Otwieram okno, budzę miasto.

Ustawiam słońce w linii dachów. Motylki - panie Tuwim - ptaszki.
W parku aż rojno, zajęte ławki Już tak sie nie rwę. Dobrze jest.

Radosne bliki lśnią na łopacie - nie wypoezić tego żal.
Znów zakochani pragną ust*, a ja w ogrodzie zajęcie mam.

Wieczorem słowik wpadnie w szał, że pod jaśminem lekka ziemia.
To dobre miejsce dla kochanki. Będziemy wiersze czytać jej z Rimbaudem




* Jacques Brel "Zakochani na ławkach"


number of comments: 58 | rating: 30 | detail

sisey

sisey, 15 march 2013

e-gotyk

stoisz naga przed lustrem,
nie moje stopy moje ręce nie
moje oczy tak to pewnie o
czy wszystkie te miejsca gdzie
wżera się ciało

widać było to w tobie więc
teraz stoisz naga przed lustrem
przy biurku, w autobusie
przygryzając wargę zdziwiona
jak można było zapomnieć
 
rodzaje reakcji chemicznych
wzór na przyśpieszenie
stałą grawitacyjną


number of comments: 57 | rating: 27 | detail

sisey

sisey, 27 november 2012

człowiek prywatny

Jestem biały, wierzący i heteroseksualny;
odczuwam. Może dlatego, nieco za często
uzupełniam elektrolity.

A Pani jest jakby lekko nieobecna,
w tym nie do końca zapiętym szlafroku gdy stuka
w ekspres do herbaty, który znów się zamyślił.
Pani spogląda przez okno - trzeba wystawić śmieci
i nie ma zmiłuj, że coś by chciała na pamięć. Potem
starannie nałoży ciało, wyjedzie nie całkiem do raju.

Łączy nas współczesna, niedokładnie czytana poezja
i niechęć, by obłożyć człowieka copyrightem.
Mnie przytłacza ten rudy, archangielski kmiotek
który za jakiś czas Nobla pałuczi, po części za
kretyński proces. Panią pewnie to jednak nudzi.

 
Z poważaniem, Autor.


number of comments: 57 | rating: 30 | detail

sisey

sisey, 29 june 2012

obejrzyj za mną ten zachód [update]

ludzie wieczorni nastroszone ptactwo
na osi źrenic ożywione freski
w mieście gdzie jest się przezroczyście
łowią okruchy blasku 

stopa za stopą kamień bruk uliczka
idzie się modlić wprost do piekła
w swoich nałogach trwać

przez most za rzekę gdzie park zamglony
w rudych latarni melancholiach 
tam gdzie to serce na ławce kozikiem
gdzie deszczom w głowach tylko jesień


number of comments: 56 | rating: 37 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: prawie ekfraza, żaden, szkic, ballada o ludziach na drzewach, to tylko, zima na Marsie, ..., szkłem w oku bawi się szaleniec, ja proszę pana mam dobrze, stos, żaden albatros, kołysanka dla Smoka, łaska obłędu, z bedekera pana jabłońskiego, nocny rejs do Hurghady, mgły zbyt przejrzyste, chciałbym zostawić ci wiersz, jak pamięć przejrzysty, wiersz o niechęci do uczestnictwa w nurcie, oglądając pejzaż z San Quirico d'Orcia, marynarze jeszcze nie, powiesił się szewc, nic tam, a to co widać to nic, w przyszłości zamierzam pisać już tylko tytuły*, e-gotyk, dochodzenie do wyobraźni, solo na saksofon barytonowy, zawiniątko, kapitułka dla mas, rozmowa z estetyką w tle, na uspokojenie, lekcja czytania, focus, Kordian F w ciąży pije, cóż to by była za miłość [update], romans którego nie było, w dniu dzisiejszym wylosowano... [update2], człowiek prywatny, do porządku dziennego, nasze never never, ich liebe You mon Munich, chili albo auto da fé, ona minie, oferta najnowszych telefonów, wiersz na raty, od klęsk, kiedy nadchodzi, obejrzyj za mną ten zachód [update], nigdy mi nie mów że piszesz wiersze, przyjdzie mi umrzeć na fortepian, na ryby, kojarzymisie, odchodzę, moje łóżko, zwiersz lekki i powiewny (update), wiersz na życzenie GLC za punkcik, o filozofii smaku słów kilka, pamiętnik człowieka rozsądnego, a słońce z papieru jego jest, mój drogi Bruno, błękitniejesz z papierosem, futerał, z dziennika rozbitka, nie przypadkiem w sepii, nie na życzenie publiczności, książę, kto my?, melanż mix i inne trudne wyrazy, utykanie na starych filmach, parapetówka solo, wieczór że do rany przyłóż (update), oczywiście mogło być gorzej, zawierzam [czekamy na pociągi], jesteś gotów, wieża Babel XXI, scenariusz męskiego wiersza, tutsi [cenzura] hutu, mało morskie opowieści, ekfratyk z jaśminem w tle, drzewieje się, awangarda w salonie fryzjerskim, głupiec, dawno cię nie widziałem, czytaj mnie z ruchu warg, o zmierzchu i bez przewodnika, już jestem przedtem, śpiewanka podróżująca, ok, mieliście rację, po schodach, kurs na zachód, audyt, nadmiar powietrza między nami, ja się o pana niepokoję, to tylko słowo o moście, wątpliwości faceta w ugrach, katedra języka, Betlejem zero jedenaście, jasełka w mieście P., nocny talk show, była sobie zima, co ty tam widzisz, ostatnia pięta Achillesa, z listów, sfumato, dom specjalnej starości, zupełnie o niczym, list motywacyjny, pieśń myśliwego, jeden z nas ja, Komunikacja zastępcza, lekcja autonomii, obcy w obcym mieście, hologram, wyjatkowo trwałe niby, re: w drodze do miasta, bezimienni, buty nie mają sensu,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1