5 december 2011

była sobie zima

grudzień, czwarta rano, koniec świata
chwilę temu z tygrysa mierzyłem do dwururki

na wichrowym wzgórzu - jakżeby inaczej -
wieje i śnieg aż po czerwiec
bo to solidna bajka
z niebemziemią w negatywie
oraz kotem który swoje wie
śmigając w kipiących zaspach. przedziwnie
absurdalny w czarnym futrze
boso. ubija śnieg wraz ze mną

a ja na przekór klątwom dziewic
sięgam po tytoń, ośmielam się
kocham w beznadziejniku

grudzień, czwarta rano, jeszcze noc
nie śpię po raz pierwszy od dwudziestu lat


number of comments: 24 | rating: 11 |  more 

q,  

na pozór "bajkowy" klimat stopniowo i miarowo buduje napięcie wiersza żeby w ostatnim wersie przebłysk świadomości uderzył z całą intensywnością... taki był zamiar Autora jak sadzę (?) m. in. Pozdrawiam Sisey

report |

sisey,  

Zimowe klimaty sprzyjają bajkom. Tak, jest tam odzyskiwanie świadomości. Czy bezbolesne? Ukłony.

report |

q,  

nie sądzę, bo: (...)"gdzie jest wiele mądrości, tam jest wiele zmartwienia, a kto pomnaża poznanie, ten pomnaża cierpienie." Dobre wiersze nie przychodzą ot tak, jakich tutaj wiele aż duszno ;> Szacunek

report |

sisey,  

Lisie, nie obnażajmy autora, zostańmy przy wierszach. Dobrego... :)

report |

Kajus,  

z tym spaniem ... to masz farta :))) popzdr. K

report |

sisey,  

Hmm, autor nie rozumie co do niego piszesz. Pomocy.

report |

Magdala,  

:D o czwartej rano miedzyniebemaziemią na wichrowym/ w obecności kota bez czarnych butów muszkietera/z tygrysem zamiast dwururki/przekorny dziewicom/pykasz w łóżku/pukasz do niespania. :)) do jutra! do 4.15! p.s. wiersz zapachniał pierniczkami :)) podoba się

report |

sisey,  

Magdala, ale to nie jest okazjonalno-świateczny wiersz dla milusińskich. Proszę schować język. :D

report |

Magdala,  

:))))))) taaaaaa?????? szkooodaa ;(( a czy ja coś takiego sugeruję?? że pierniczki??? :))

report |

Magdala,  

powiem tak. miałam raczej na myśli, że Podmiot został poruszony, wzburzony, wstrząśnięty jak długozalegająca piwnicę butelka szampana. powiedziałabym nawet - zapomniana butelka szampana. sytuacja zrobiła się tak zaskakująco niezrozumiała dla Podmiota, że poczuł się jak... bohaterowie powyższych bajek. i fizis (jego) również stanęła w osłupieniu i obudziła się o nieludzkiej porze. i zasnąć nie mogła, zastanawiając się: "co też tak mogło wstrząsnąć daną butelką...??? :*

report |

Magdala,  

no taaaaaak. przeczytałam wszystko co nade mną i pode. dochodzę do wniosku, że moje umiejętności interpretacyjne są nad wyraz osobne, wręcz osobnicze, więcej powiem - indywidualistyczne. trudno. ;)

report |

sisey,  

Szanowna Magdalo, czy coś sugerujesz? Że nie było szampana? PL wie co nim wstrząsnęło i częściowo dzieli się tym z czytelnikiem. No jak ja nie cierpię kawonaławizmu. :p

report |

Magdala,  

a ja lubię wiedzieć :P nie po drodze nam. z Podmiotem. niech se gada do wybrańców :P

report |

Magdala,  

ale wiersz - spoko. a już mówiłam, no to nie mówię, że spoko.

report |

28brrr10,  

ugrzęzłem w kolejnej zaspie obrazu:)

report |

sisey,  

To nie takie trudne. O snach i bezsenności rozmawiamy. Może wyobraź sobie człowieka przy oknie. Jedyne światło we wnętrzu, to żar z papierosa, a na zewnątrz poświata nieskalanego śniegu i tylko kot naruszą tę małą stabilizację. Zegar swoje pracowicie odmierza. Cisza, łagodna cisza...

report |

Ame,  

klamra ze słów oznacza zamknięcie i otwarcie, coś się kończy jak sen, coś zaczyna jak bezsenność, z którą warto się budzić... sisey stworzyłeś na nowo słowa... ;-)))

report |

sisey,  

Dziękuję za odwiedziny, za ślad. Pozdrawiam.

report |

Anna Maria Magdalena,  

pięknie napisane :))

report |

sisey,  

Pięknie napisane. :)

report |

hossa,  

pamiętam go:) długo się kiedyś zastanawiałam nad strzelaniem z tygrysa do dwururki, ale już chyba wiem;) dobrego sis:)

report |

sisey,  

Hossa, to dość proste - podmiot przecież obudził się. Dosłownie i w przenośni. Tu już łatwo wnioskować z kim mamy do czynienia. Dobrego.

report |

Alutka P,  

"Jest czwarta nad ranem, już kończy się grudzień. List piszę do Ciebie: Czy dobrze się czujesz? W Nowym Jorku jest zimno, poza tym w porządku- Muzyka na Clinton Street gra na okrągło." - coś ładnego mi się przypomniało ;) Pozdrowczyk

report |

sisey,  

Powinowactwa z Cohenem trudno się wstydzić. Szkoda jedynie, że Maciej już niczego nie zaśpiewa. A ten pozdrowczyk... czyżby sama baronowa Sołowiejczyk? Złowieszczyk uśmieszczyk. :>

report |

Michał,  

oooo, z dwururki do tygrysa? chwalę też! dobrego w śniegu!:)

report |

sisey,  

Dzięki Michale i tobie dobrego. Myślę nad ogólnopolską akcją "Nie deptać śniegu"

report |

Alutka P,  

doszukuj się przyjaznej dłoni - a znajdziesz - chyba, że nie chcesz - to uciekam ze spódnicą za paskiem :) Pozdrowieństwo ;)

report |

sisey,  

Alutka, bez obaw. Pożyczyłem baronowej pewną sumkę na koszta bakarata. Od tej chwili słyszę jedynie: baronowa niedysponowana. Ukłony. ;)

report |

Alutka P,  

znałam kiedyś jedną baronową - ale wyszła - z mody ;) hej

report |

sisey,  

Przerażające. Miejmy nadzieję, żę się odnajdzie.

report |



other poems: prawie ekfraza, żaden, szkic, ballada o ludziach na drzewach, to tylko, zima na Marsie, ..., szkłem w oku bawi się szaleniec, ja proszę pana mam dobrze, stos, żaden albatros, kołysanka dla Smoka, łaska obłędu, z bedekera pana jabłońskiego, nocny rejs do Hurghady, mgły zbyt przejrzyste, chciałbym zostawić ci wiersz, jak pamięć przejrzysty, wiersz o niechęci do uczestnictwa w nurcie, oglądając pejzaż z San Quirico d'Orcia, marynarze jeszcze nie, powiesił się szewc, nic tam, a to co widać to nic, w przyszłości zamierzam pisać już tylko tytuły*, e-gotyk, dochodzenie do wyobraźni, solo na saksofon barytonowy, zawiniątko, kapitułka dla mas, rozmowa z estetyką w tle, na uspokojenie, lekcja czytania, focus, Kordian F w ciąży pije, cóż to by była za miłość [update], romans którego nie było, w dniu dzisiejszym wylosowano... [update2], człowiek prywatny, do porządku dziennego, nasze never never, ich liebe You mon Munich, chili albo auto da fé, ona minie, oferta najnowszych telefonów, wiersz na raty, od klęsk, kiedy nadchodzi, obejrzyj za mną ten zachód [update], nigdy mi nie mów że piszesz wiersze, przyjdzie mi umrzeć na fortepian, na ryby, kojarzymisie, odchodzę, moje łóżko, zwiersz lekki i powiewny (update), wiersz na życzenie GLC za punkcik, o filozofii smaku słów kilka, pamiętnik człowieka rozsądnego, a słońce z papieru jego jest, mój drogi Bruno, błękitniejesz z papierosem, futerał, z dziennika rozbitka, nie przypadkiem w sepii, nie na życzenie publiczności, książę, kto my?, melanż mix i inne trudne wyrazy, utykanie na starych filmach, parapetówka solo, wieczór że do rany przyłóż (update), oczywiście mogło być gorzej, zawierzam [czekamy na pociągi], jesteś gotów, wieża Babel XXI, scenariusz męskiego wiersza, tutsi [cenzura] hutu, mało morskie opowieści, ekfratyk z jaśminem w tle, drzewieje się, awangarda w salonie fryzjerskim, głupiec, dawno cię nie widziałem, czytaj mnie z ruchu warg, o zmierzchu i bez przewodnika, już jestem przedtem, śpiewanka podróżująca, ok, mieliście rację, po schodach, kurs na zachód, audyt, nadmiar powietrza między nami, ja się o pana niepokoję, to tylko słowo o moście, wątpliwości faceta w ugrach, katedra języka, Betlejem zero jedenaście, jasełka w mieście P., nocny talk show, była sobie zima, co ty tam widzisz, ostatnia pięta Achillesa, z listów, sfumato, dom specjalnej starości, zupełnie o niczym, list motywacyjny, pieśń myśliwego, jeden z nas ja, Komunikacja zastępcza, lekcja autonomii, obcy w obcym mieście, hologram, wyjatkowo trwałe niby, re: w drodze do miasta, bezimienni, buty nie mają sensu,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1