14 października 2018
Zwrócenia
Wytrawiam słowa, które nie padły
pomiędzy nami.
Pachnie banałem, tak jak czekanie
nawróceń.
Lub choćby iskry na jałową
przestrzeń – być może wzrosty
nadchodzą, jednak będąc ślepcem
błądzę wśród nienazwań.
Te wciąż pukają do okien, zarośniętych
cieniem słońca. Wieczornie gaszonego
w szklance, pustej i pełnej, zależnie
od nasyceń przedsennością.
A styk załamań i odbić coraz cieńszy,
aż do popękań raniących dłonie.
Te wciąż inne, obco brzmiące na spłowiałym
akcie.
Do spalenia, lecz ten tkwi zbyt głęboko,
nie tylko we mnie.
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53
3 maja 2024
Ciscollo!Arsis
3 maja 2024
Co wiesz o bólu?Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb
1 maja 2024
Chciałem ci powiedzieć…Arsis