4 maja 2017
Apokalipsa wg. Barabasza
Głód, Wojna, Zaraza i ten ostatni
na okulałej chabecie. Zamyka stawkę.
Cisza panuje w półniebach,
ćwierć kroku na lewo od bramy.
Zatrzaśniętej, pordzewiałe zawiasy zwiastują
przeraźliwy pisk.
Archaniołowie od dnia ósmego ćwiczą grę
na trąbach, bez nut — nie wychodzi.
Hekatomba w nieodpowiedniej oprawie
nie ma znaczenia.
Czterej jeźdźcy niecierpliwie obgryzają kości,
żebro trzeszczy, pora wyssać szpik.
Ludzie zamykają oczy, oczekując na cud
mamroczą. Powiedzmy modlitwy.
Głód, Wojna, Zaraza i ten ostatni
wydłubują resztki z zębów. Później sjesta,
armagedon poczeka. Nie ma pośpiechu.
18 stycznia 2025
Orzeł BiałyYaro
18 stycznia 2025
1801wiesiek
18 stycznia 2025
Harmoniavioletta
18 stycznia 2025
O miłujących bezwarunkowowolnyduch
18 stycznia 2025
watahaAS
18 stycznia 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 stycznia 2025
kołysz mnie kołyszajw
17 stycznia 2025
Na huśtawceJaga
17 stycznia 2025
1701wiesiek
17 stycznia 2025
1984prohibicja