27 września 2014
Lustra
Skorodowani nasączamy ciała oliwą,
tłoczoną na zimno. Skrzętnie
usuwamy zarost.
Nieuchronne dylematy pochodzenia
rozwiązywane za pomocą ofiar i kadzidła:
nieodzowne wino do kolacji, świece
– podobno z wosku. Cholernie romantycznie.
Chciałoby się wykrzyczeć, ale kieliszki puste,
nawet te naznaczone szminką. Później,
już obojętni, skrzętnie usuwamy kurze
oraz inne pozostałości.
Korozja postępuje, mimo wszystko.
Skrzyp - skrzyp – po schodach, na dół, w górę.
I gdzieś po środku.
14 marca 2025
violetta
14 marca 2025
wiesiek
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
jeśli tylko
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
Marek Jastrząb