11 lipca 2013
ulica
moja ulica
cicha odludna
szła wolnym krokiem
do drzwi nowej szkoły
drzewa szumiały
liście kamienie
milczały zgodnie
jak w dobrej rodzinie
przed bramą rosły
nadzieje na jutro
drewniany parkan
węgiel kamienny
tylko za rogiem
łąka sypki piach
cierpka woda
zielony sklep
dzikie wino
wchodziło przez usta
żeby pokonać
przestrzeń oddychania
ręce do góry
były podniesione
kiedy pytano
o wielkość wszechświata
wujek pracował
jako garderobiany
w teatrze na placu
panie piotrusiu
wołali aktorzy
gdy siedział na krześle
Świder,2 lipca 2013 r.
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
wiesiek
13 grudnia 2025
Yaro