13 lipca 2012
kornel i poeta
błogosławiony jesteś
romanie brandstaetterze
i święte jest twoje biurko
z biblią rozłozoną pośrodku
stoisz jak kolumna
nad grobem kornela
który miał słońce w herbie
uśmiechasz się
czemu nikt tu nie przyszedł
coś sie kończy
wielkośc nigdy nie nazwana
odchodzi
szumią drzewa na brzysku
mgła zasłoniła góry
ksiądz stoi z boku
kornel odfrunął
poeta roman
żyd i katolik
myśli o podróży jonasza
we wnętrzu ryby
dotyka twarzą drzewa
przypomina
starego aktora
antoniego walickiego
gdy niósł do domu
śpiące dziecko
nie ogoliłem się
szepce jedyny świadek
pogrzebu pisarza
Świder,dn.7 lipca 2012 r.
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek