14 września 2012
i już
boję się wody - odkąd wiesz nie chodzimy nad rzekę
nasze spacery muszą coś opowiadać – historię miasta
sklep z sukienkami lody w słodkim waflu i ręce w kieszeniach
– nikt nie może domyślić się że idziemy razem
ta jesień w niczym nie przypomina zeszłej
gubimy miejsca których nauczyliśmy się
na pamięć nie mając czasu i siebie
naniosłam drewna
kiedy nie chciałeś podnieść ręki na drzewo
płakałam każdym uschłym liściem – pomyślałam:
jak zrobi się cieplej zapomnisz
lepiąc pierogi powtarzałam za Szymborską
nic dwa razy się nie zdarza – a mi tak*
pielęgnuję te chwile jak skaleczone ptaki
skrzydła nakrywam dłonią całuję pióra
mówię im: niczego nie obiecuję
ale teraz nie możecie odlecieć
niebo dziś pochmurne deszcz rozmazuje obrazy
niewyraźna postać na ławce zostawia okruchy
stacja i pociąg który nie ruszy dalej ja w lipcowej sukience
trochę na wyrost w miejscu gdzie starałam się ukryć
że szczęście chodzi parami
*Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
26 lipca 2025
Kreton
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
Misiek