agnieszka_n | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (50) Forum (1) Książki (1) Poezja (229) Proza (3) Fotografia (7) Pocztówka poetycka (4) Dziennik (5) |
agnieszka_n, 15 lutego 2011
podobno miałam kiedyś
dwa księżyce i jasnością
przenikałam pod skórę.
długie palce
zagarniały mnie całą
zamykałeś oczy,
wierzyłam.
po pokoju
rozlewa się indygo
i na plecach został ślad
po wargach.
dotykam ściany. rozpoznaję
cień w kształcie opuszków,
cisza śmieje się prawie do łez.
15.02.2011
odnośnik:
http://truml.com/rafal.muszer/photography/48733
agnieszka_n, 25 października 2013
rośnie noc a już myślałam że nie boję się śmierci
dwie linijki statusu może lepiej wielokropkiem
układam od stóp po sufit bez przecinków
oddychasz inni dopijają sztuczny miód
szczęśliwi
jutro urodziny
nie chcę widzieć jak to jest
nie móc złożyć życzeń
autobus spieszy się na piątą
zła córka ze mnie
agnieszka_n, 14 października 2011
pies też nie lubi deszczu
kiedy krople znikają w sierści
mruży oczy
*
chwile zapisane
w zagnieceniach
sukienki
po przekwitanie łez
skruszona biel
leży na poduszkach
ciało i świadomość
(z)drożne
2011
agnieszka_n, 9 stycznia 2012
wyschła ślina na naszym braterstwie
daleki krajobraz żółte wlewa się do głowy
jak w czasie łapania motyli
albo walki ze smokiem
próchnieje czereśnia
w ogrodzie sąsiada na gałęziach pestki
wskazówka wygina się w kocie grzbiety
rozplecione linie papiliarne
i smak chleba pieczonego w ognisku
dzieli odległość jej włosa
2012
agnieszka_n, 2 września 2013
noc - waciany kłębek
ale zatykam dziury kamieniami
rośnie we mnie deszcz więc zwijam ręce
samotność na krześle
liście kończą paliatywną wędrówkę
grzeczni i dobrzy mówimy pół pacierza
nareszcie widzę kruchość którą próbujesz zgnieść
a wilgotność przylega do ciała
jak tęsknota nie wiadomo za kim
agnieszka_n, 25 września 2013
jestem pewna,
choć stopy niosą coraz dalej przez deszcz.
nie oślepiaj, kiedy widzę chłopca zbierającego kamienie
pod rynną - podlane płaczem, rozrastają się
jak miasto we mnie pełne rozwidleń
albo myśli podążające w kondukcie.
słońce też trzeba umieć nieść
wbrew temu, co wyraża czas.
agnieszka_n, 22 marca 2011
jak w klepsydrze
przesypuję piasek
między palcami
wyczuwając
ziarnko po ziarnku
woda żłobi w stopie
kolejną zmarszczkę
niczym wspomnienie
tylko ostrygi w muszlach
oddychają ciszej
rude trawy kołyszą się
na łydkach
białą i świetlistą
chowasz mnie w dłoni
21.03.2011
agnieszka_n, 27 grudnia 2011
widok ze słońcem wielkości pestki
wplata się w źrenice.
ślina w krtani
jakbyś liczył płatki spadające
na dachy kościołów
i tracił rachubę, nikną
iskry spod różdżki.
śnieg w lesie czeka
my na słowa.
2011.
agnieszka_n, 16 sierpnia 2011
chodzę po wodzie
rozplatasz rzemyki win
i wierzysz jak ja
2011.
agnieszka_n, 7 marca 2012
słońce zdrapane z nieba jak strup.
zapomniałam włożyć nasion rzeżuchy do koperty,
przecież oboje uwielbiamy wiosnę.
spójrz, na drucie ostatnie podrygi żółtobrzuchych sikorek,
na słupie stare bocianie gniazdo.
ciągnę rękawy - byle bliżej i cieplej. zdążyłam zgasić papierosa.
wykoleił się zielony pociąg, ze świateł zostało szkło.
to nic. oddycham. ból? można się przyzwyczaić,
jak do jazdy na gapę i do ramienia w odciśnięty ażur.
cholera, przytul raz jeszcze.
nie możesz.
2012
agnieszka_n, 15 listopada 2011
(wiersze z anką)
za żaluzjami straszyły popękane drzewa,
a szyby były bardziej śliskie i pachniało pleśnią.
palce anki przypominały blade łodygi liści.
od czterech tygodni wpatrywała się w ten sam sufit
w nadziei, że choćby pająk rozpocznie wędrówkę jego szlakiem.
nienawidziła lustra. tylko grube kontury nadawały wyraz spojrzeniu.
długie, rude włosy zastąpiła kolorowa chustka.
w języku i pępku nie było śladu po kolczykach,
z powodu których matka zdzieliła jej ścierą.
na spacer po białym korytarzu,
wkładała słuchawki z dudniącą muzyką,
by nie słyszeć dźwięku maszyn dźwigających oddechy.
zawsze ją to przerażało. w nocy widziała jadzię
wyruszającą w podróż z biletem na palcu u nogi,
a przecież chciała zwiedzić włochy.
anka nie mogła ucałować stasia, bo miał infekcję.
często rozmawiali, ale odrzuciła połączenie z domem.
wchodził ksiądz z chlebem rozmnożonym w kielichu.
2011.
agnieszka_n, 16 lipca 2012
owady na balkonie trą skrzydłami- to też z niepokoju.
zmęczony bluszcz skręca się na balustradzie.
jeszcze tylko wystawię ciasto z piekarnika
i pomaluję paznokcie.
wszystkie powroty zaczynasz od picia herbaty.
pamiętam, że słodzisz dwie łyżeczki.
kolejna czekoladka zostaje w biodrach,
ale dla ciebie to nie ma znaczenia,
kiedy splatamy się jak gładkie wstążki
świętując życie przy ćmach ginących w żyrandolu.
2012.
* Z. Herbert "Różowe ucho"
agnieszka_n, 28 grudnia 2011
`Wood becomes a flute when it's loved...` (John Lennon)*
słoje przenikało światło.
składał usta w płatki tulipana,
zamykając jej bursztynom powieki.
kawałek drewna wypłukany z dźwięku.
woda podmyła korzenie.
nie ma śladu po zielonym.
cisza rozbija się o ściany tchawicy.
od warg spierzchniętych odrywa się
kocham wypełnij ciepłym.
2011.
* `Born in a prison`
agnieszka_n, 12 lutego 2011
Kiedy ciemność spada na cztery łapy
cienie zdrapuję z szyb
sól osiada na obrzmiałych powiekach
i niezmiennie płyną szumiące wodospady
pobiegnij ze mną niewidzialnym mostem
porwijmy chmury na strzępy
pora kwaśnych deszczy
nie może trwać wiecznie
nie chcę być workiem
wypełnionym przez powietrze
godziny cierpkie kaleczą bezmiarem
zimny wiatr niesie nas w nieznane
23.04.2010
agnieszka_n, 9 lutego 2011
Anioły są dziś czarne
o przezroczystych skrzydłach
z nieba pada deszcz
metalowych kropel
Ochroń mnie
jak nikt
mi dodaj nadziei
niepewności szepty z ciszy czynią sito
spokojem bandażuję rozedrgane nadgarstki
słonecznik w doniczce
w nostalgiczny łuk wygina usta
Ochroń mnie
jak nikt
mi dodaj nadziei
wołam
27.05.2010
agnieszka_n, 20 lutego 2011
znalazłam się na skraju tęczy
gdzie horyzont widzę w sepii
chyba ktoś wymyślił
czwarty stan skupienia
jestem
w napęczniałych żyłach
tężeją emocje
ja rozkładam
na czynniki pierwsze
nim zacznie się
ulatniać
w końcu rodzi się
przejrzysta kropla
14.02.2011
agnieszka_n, 3 czerwca 2014
to mądrość zapisana w zmarszczkach i przełkniętych kamieniach
w kołysce z trawy przenosisz znad domów, które nie wiem skąd wyrastają.
pozwalasz przetrwać, kiedy już nie rosnę
i widzę zamarznięte pisklęta, (więc tak umierają).
chronisz sny w pluszowych liściach,
by wreszcie oddech znalazł czas.
przychodzę prawie ty.
napełnij korzec ziarnem, odpłyń stary głód.
czułą nicią zaceruj ręce, co przelewają mętną wodę.
tyle jeszcze muszą z nich czerpać.
w zielonych oczach w niekostkę złożone kochanie,
a kiedy zdaje się, że jestem jak dym,
którego nikt i nic nie zatrzyma, przybliża rozsunięte kręgi.
agnieszka_n, 9 kwietnia 2011
mur coraz wyższy,
tynk odpada ze ścian.
niepotrzebne
nam było to za duże łóżko,
pościel już dawno nie pachnie lawendą.
niemoc uparcie klei się
do rąk i skończyło się
przyleganie skór.
wiesz, tam nad rzeką
niebo jest dziurawe,
brzegi mostu dzielą na dwa.
snów pod poduszką
musi nam wystarczyć,
musi.
08.04.2011
agnieszka_n, 10 kwietnia 2011
dzisiaj wyjdę na spacer
sfotografuję zakochane pary
popatrzę jak trzymają się za ręce
i pląsają pod jednym parasolem
nie szkodzi że znów
pada deszcz i wieczór jest
w opłakanym stanie
gdy rentgenowski wzrok księżyca
prześwietli moją duszę
łykiem herbaty zaloguję się
do wspomnień
później zapiszesz moje
sny pod powiekami
kodem kreskowym twoich rzęs
19.05.2010 (ze zmianami 10.04.2011)
agnieszka_n, 16 maja 2011
szarzyzna doprowadza do obłędu.
to miasto przypomina szkielet.
ulice drażnią skowytem,
drzewa straszą nagimi koronami
i zapach krwi miesięcznej
ma powietrze.
ramiona są
niczym kaftan bezpieczeństwa.
po szyi
wdrapujesz się
na szesnaste piętro.
adrenalina
jak przed skokiem.
już nie bronię się.
14.05.2011
agnieszka_n, 8 maja 2011
pamiętam,
że dziadek wiktor tego dnia wstawał już o piątej.
w parowniku wstawiał wielki kocioł wody.
byłam może w drugiej klasie. lekcje wtedy odrabiałam
w piątek, aby na sobotę mieć gotowe.
inaczej szlaban i nici z wyjazdu.
w chwili "ostatecznej" mama
albo ciotka brały mnie
i młodszą kuzynę aśkę do pokoju,
że niby bajka w telewizji.
niedługo po tym kroiły
słoninę. wiadra pełne gorącego
smalcu stały koło pieca,
a babcia weronika ostrzegała :"dziewczynki nie podchodźcie tam!"
na obiad obowiązkowo biała kiełbasa
albo smażona wątroba.
kuchnia wrzała od rodzinnego gwaru,
jak brytfanna z szalejącymi skwarkami.
ojciec najczęściej wędził w olszynie,
podobno nadawała czerwonego koloru.
widzę jak idzie, a gorące parki wiszą na drążku.
jakie to wszystko było proste.
08.05.2011
agnieszka_n, 1 stycznia 2013
ustawiam równo buty
zaklinając odejście
lepiej boso stąpać po deskach
niż mijać znajome drzewa
co troszczą się o nas
myślisz że stopy giną w morzu
to tylko sukienka
lubisz deszcz
więc wsłuchaj się w szum
kiełkującą pewność
a bez obaw zajdziesz
do i we mnie
31.12.2012
agnieszka_n, 21 stycznia 2011
Wejdź. Jesteś tak samo zmarznięty,
jak styczeń za oknem.
Ciepły hibiskus jeszcze tańczy w dzbanku,
smakiem i kolorem przypominając kisiel
z dzieciństwa.
Wiesz...ostatnio wszystko,
co słodkie piję przez słomkę
i do połowy otwieram powieki.
Czasami lepię uśmiechy z plasteliny
i wypełniam nimi przestrzeń.
Przyznaję. Bywają takie dni,
kiedy razi mnie światło,
ale nadal do szczęścia potrzebne
mi są cztery ręce...
21.01.2011
agnieszka_n, 18 marca 2013
wypełniam małżowinę dźwiękiem. ta cisza jest nie do zniesienia.
kotłuje się jak lód w dłoni. nie może wypaść ani wypłynąć.
kwiat przy dekolcie - kiedyś obfite w kolor, smak i zapach
wierzenie po halucynacje mechanicznie drga na grubym szwie,
a wspomnienia są animacją, gdzie wtyczka uległa awarii.
agnieszka_n, 26 stycznia 2014
nie wiem skąd we mnie myśli, które w siatkę łowią mózg.
mogłoby cię tutaj nie być, ale czuję obecność rodząc kamienie.
tak prawdziwe, jak wiara nocą w cienie i kształty
albo układanie jesieni z lipcowego deszczu. nie płacz.
nadałam ci imię. nie mam innych dzieci. pomiędzy zawsze bezpieczniej.
nigdy nie zamknę garści. kochać trzeba po równo. odgrodzę drewnem od studni.
modlitwa odwróci klątwę. wierzę, że zmarli nie błądzą.
troszczą się o jutro za nas, więc napiszę, czego jestem pewna.
agnieszka_n, 13 stycznia 2011
Ona miała czarne włosy
potargane marzeniami,
kiedy miało padać
w loki się zmieniały.
W uszy wpinała agrafki,
a nadgarstki oplatała rzemykami.
On miał jedwabny garnitur
i wypchane kieszenie.
Jeździł czarnym samochodem,
a najbardziej lubił... tosty z dżemem.
Kiedy słońce zachodziło,
w domach stygły herbaty-
przecież im się nie uda-
jak głosiły proroctwa
zza ściany...
13.01.2011
agnieszka_n, 1 stycznia 2012
że widziałeś ją
boso w sukience
skakała przez płot
usta miała
jak truskawkowy dżem
na włosy nawleczony deszcz
i nie mów jeszcze
że widziałeś je
gdy w brzuch bałwana
układało śnieg
wyjedzone kromki uśmiechają się
a pan powtarza że
najzdrowszy czerstwy chleb
2012
agnieszka_n, 3 sierpnia 2011
smutno. nad popielniczką przypalam brzegi listu.
zapinam tęsknoty na guzik z wyrobioną pętelką
jak stary, znoszony sweter.
wyjmij szpilki z motyli w gablotce niczym świeże mleko z lodówki
i włóż kwiaty pachnące łąką między pożółkłe kartki,
bo tylko ty potrafisz żegnać się z latem.
2011.
agnieszka_n, 6 marca 2011
gdy płynę na twojej miednicy
i językiem zbierasz szron ze skóry
wiem, że zima jest zbyt długa
i monumentalna.
zmieniła mnie w szklany posąg.
po szczeblach żebrowej drabiny
schodzisz w dół, zdobywając everest.
w pulsujących dłoniach wróciłam
do postaci płynnej lawy.
palcami nadajesz kształt.
za każdym razem
przychodzę od nowa.
05.03.2011
agnieszka_n, 7 września 2012
jak pięknie o miłości gada
ten który miłości nigdy nie zaznał."*
kręcę się na krześle.
umyka dzień pod kapciami.
dobija dźwięk do bębenków
nie nie śpiewaj.
na dziś o tym chyba dość.
kolana ławek uginają się.
odlecimy fajansowym spodkiem
śliniąc się prosto na dach.
młode sowy zakryją oczy.
jutro znowu
samoloty rozprują niebo.
trzymaj się i mnie
bardziej polub ale nie udostępniaj.
*happysad
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek