26 listopada 2012
melanie
Wiersz ten przeznaczyłam na aukcję dla Nesci.
Publikuję go na życzenie zwycięzcy licytacji. Uprzejmie proszę, nie głosujcie na ten utwór, ponieważ celem była pomoc dla naszej portalowej koleżanki, a nie jakakolwiek promocja mojej twórczości.
Dziękuję.
lato. w radiu mówią coś o rewolucji.
w jej pokoju zawsze stała witryna, galeria dla porcelanowych lal.
wszystkie miały blade buzie ze sztucznym rumieńcem i kręciły piruety
na postumentach, wedle nakręcenia. to zapewne z braku dzieci,
których ciotka nie mogła mieć i dlatego szukała substytutu.
rodzice zginęli w wypadku. to przepaść oddzielająca tamten czas od dziś.
miałam tylko ją, a twarz dawno nie przypominała rumianego rogalika.
ciągle tylko: "melanie, nie biegaj! podrzesz te nowe rajstopki.
zaraz uczeszę ci loki i przyjdzie guwernantka. musisz więcej czytać, dużo więcej".
słyszę ten głos niczym mantrę. bo dzieci powinny być najedzone, wyuczone
i znać dobre maniery. ale mnie nudziła historia starożytna,
loki, falbaniaste sukienki i wiecznie wyprostowana postawa.
koronki i tiule oddałabym za bieganie na boso i zrywanie jabłek w sadzie sąsiada
oraz za wieczorne nakrywanie kołdrą. ale to strona nieznanego świata,
bo zawsze ktoś szorstką dłonią pociągał za sznurki.
lecz teraz wiem, że ten śpiący obok jest kubkiem mleka na dobranoc,
i poduszką pod zmęczoną głową, a ramiona ma ciepłe jak szarlotka.
choć przed oczyma rozciągał się bruk, moje sny nie zostały upokorzone.
2012
22 stycznia 2025
telepatiaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 stycznia 2025
Zaloty na lodachajw
21 stycznia 2025
2101wiesiek
21 stycznia 2025
Prośbasloneczko010981
21 stycznia 2025
czym dalej tym bliżejprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Powrót do domuwolnyduch
21 stycznia 2025
Dla równowagi.Eva T.
21 stycznia 2025
Penelopa otwiera oknoajw
21 stycznia 2025
pianistaprohibicja - Bezka