29 września 2011
koda.
palce nie dotykają kształtów i stopy giną w przestrzeni.
między krawędziami wyznaczam horyzont, gdzie wpełza światło
i załamuje się we włosach. myśli niczym śnięte ryby leżą brzuchami do góry.
o świcie ciepłym jak mleko, wgłębienia linii brzegowej nabierają pełności.
oddycham płynnie nie stawiając przecinków.
woda gładzi cienkie żyły liści. nawet nie szeleszczę.
2011.
26 kwietnia 2024
zgarbiona wiarasam53
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53
25 kwietnia 2024
2504wiesiek
25 kwietnia 2024
IdęKrzysztof Piątek
25 kwietnia 2024
Bajkowyvioletta
25 kwietnia 2024
Misja z paremiąsamoA