2 września 2011
szkice ołówkiem (10)
wypłukana badam czy pozostał jeszcze osad i ślady
po ognistym drzewie z poprzedniego wcielenia.
dociskam kolanami prawdę. kurczę zimne stopy.
nie oddzielam bezkształtnym snem jałowego wczoraj od dzisiaj.
dziurawię kartki zaostrzonym grafitem stojąc obok własnego ciała
i przerysowuję mrok wnikający w każde zagłębienie.
gliniany wazon wysycha z wody. wiesz, że nigdy nie lubiłam ciętych kwiatów?
pozbawianie życia w zamian za jeden uśmiech nie jest niczego warte.
muszę więc wylinieć i wrócić do początku.
2011.
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53
11 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
Weronika
11 listopada 2025
AS
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
wiesiek
10 listopada 2025
Toya
10 listopada 2025
ajw
10 listopada 2025
sam53