23 czerwca 2015
*** (istotnie)
miasteczko zwija się w kłębek, mruży światła. staje się kotem z uładzoną sierścią.
całuje przy otwartym oknie. później splatamy się ciasno ze strachu najbardziej
zapamiętuję dłonie i odciśnięte lędźwie nie chronią już wilgotne trawy,
lecz nimi jesteśmy w kolorze szarego błękitu
mówi, że kocha. bez lęku i po prostu. to czas,
by gubić czereśniowe kolczyki, a brodawki twardsze są od pestek
zwiedzamy uliczki, gdzie nie ma brudnych strumieni,
porzucamy skorupy. nie dostrzegamy, jakie przyniosły nas nurty,
bo trzeba być morzem: matko-córką płynąć w głąb.
nawadniać bez względu niczym deszcz,
co odróżni kamień od kamienia i zmilczy,
gdy tylko ona wie jak bardzo się boję.
24 kwietnia 2025
wiesiek
23 kwietnia 2025
wiesiek
23 kwietnia 2025
Bernadetta
23 kwietnia 2025
Bernadetta
22 kwietnia 2025
wiesiek
22 kwietnia 2025
Yaro
22 kwietnia 2025
Yaro
22 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
21 kwietnia 2025
Arsis
21 kwietnia 2025
Marcin Olszewski