9 lipca 2011
dopiski w księdze rodzaju
zawsze kończy się coś, lecz poznaję to miejsce.
za kominem czai się mrok,
jak detektyw w szeleszczącym prochowcu .
gołym okiem można zbadać
anatomię powszedniego dnia
rozmienioną na krew, strach
i próchniejące kości pod krzyżem.
ten jak zwykle zabiera psa na spacer
bielutkiego pudelka, idą po błękitnej trawie
i taki spokój, że nawet wielkie mury pachną miętą
przeźroczyste worki w uniesieniu
opadają podpisane imionami,
nikt już nie myśli o wygnaniu z raju.
VI-VII`2011
22 grudnia 2025
Marek Jastrząb
22 grudnia 2025
wiesiek
22 grudnia 2025
Yaro
21 grudnia 2025
violetta
21 grudnia 2025
sam53
21 grudnia 2025
ais
21 grudnia 2025
wiesiek
20 grudnia 2025
Anthony DiMichele
20 grudnia 2025
Anthony DiMichele
20 grudnia 2025
wiesiek