18 marca 2012
deska
tyle już skroiliśmy bochenków.
nacięcia po kolejnych chlebach
niczym zmarszczki na twarzy staruszki.
wystygły piece. starły się krzyże znaczone
przez babki, co raz w tygodniu
szykowały zaczyn. w kawałku drewna
zapis rąk spracowanych na roli.
z kamiennych garnków wyskrobane resztki smalcu.
smutno wisieć pomiędzy wysłużoną chochlą
i starym cedzakiem, przywiezionym z niemiec.
zdziwiłby się wieszcz z kraju tego, gdzie kruszynę chleba
podnoszą z ziemi przez uszanowanie*,
że kromki na śmietniku trawi pleśń,
psuje się gniazda ptaków,
i młode- umierają.
2012
*C.K. Norwid
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53
3 maja 2024
Ciscollo!Arsis
3 maja 2024
Co wiesz o bólu?Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb
1 maja 2024
Chciałem ci powiedzieć…Arsis