sisey | |
PROFILE About me Friends (49) Collections Forums (1) Poetry (118) Prose (3) Photography (6) Graphics (29) Video poems (4) Postcards (3) Diary (12) |
sisey, 22 december 2011
To nie tak, że jednym ruchem
wchodzę w Skagerrak światła zbierając
Rozmawialiśmy z Vasco - ona ma kształt -
dużo bardziej zmysłowy niż piersi
zarys, plan przyszłych łupów
Nie mam również pewności
kto z nas nocą mruczał: stań się
Według map Erika rzucamy
kamień w zatoce. Jest szybki
może nawet stanowczy
Jeszcze tylko tydzień przez dżunglę
uzbrojeni w szaleństwo
zdobędziemy pomidory i kawę
w pobliskim markecie
sisey, 21 december 2011
urodziły mnie stare kobiety
przeciw urokom utykając wstążki
dostatek mając w kontrakcie
niepewnością wzrastałem coraz głębszą
aż przyszedł dzień z estetyką
przyszywaną grubym ściegiem
sam na sam pozostałem
wciśnięty w cudze buty
jakże się chciało w pięść zwinąć
z respektem parki brały w pysk
a nam na ławce śmiech się rozpanoszył
i we łbie wibra gdy się sztachnąłem
zapachem twoich włosów niepojętym
nie wiedziałem wówczas
ile drzwi otworzę
ile zamknę
pochowały mnie stare kobiety
sisey, 19 december 2011
proszę zwrócić uwagę
jak artysta rozpiął płaszczyzny pastel
całość cięta krzyżem zamkniętego okna
gdzie symetrię zaburza
korona ociemniałego drzewa
jego chaos jeszcze
podkreślają silne
pionowe akcenty
mierzące wprost
w niebywale banalny błękit paryski
surowość
prostota
porządek
spokój
nadzieja
proszę
idziemy dalej
sisey, 16 december 2011
nie mam pojęcia jak się zachować
przez wieczność gaszę papierosa
wilk który nieraz warczał na wzburzony księżyc
przesieką gnał choć drzewa z nagła jak olbrzymy
spoglądam niczym na Straż Nocną
gdy w przewodniku czytam że od teraz
to już Strzelców Wymarsz
(i po co były zrywać te zasłony)
A miasto śpi choć słynne - Mistrz w drodze do Paryża
z klozetki raczył tu skorzystać o czym
uprzejmie informuje prawie złota płyta
Tu przerażenie dzikie mnie ogarnia
że kiedy spiszę się do reszty
połaskotany nagrodami
to w drzwiach mięsnego wnet powieszą:
bywał [...] po kaszankę i parówki
sisey, 15 december 2011
a gadają już o tym na mieście
jaki wzniosły -
porcelanę zawstydza kruchością arterii
na otwarciu nikogo niestety nie było
poszła plotka że prowadzi
prosto donikąd
od strony rzeki cichcem
zaklejono okna
nocą sprężyny skrzypią
w podstarzałych łóżkach
nie ma miłości
jedynie księżyc budzi wątpliwość
sisey, 14 december 2011
powiedz mi że to normalne
wchodzisz we mnie
jak nóż w wodę
i nie ma sposobu bym cię powstrzymał
bzdurzę o gwiazdach
odkładając kolejny rachunek
może przez kontrast
bo jeszcze nigdy tak pod wiatr
a przy tym niebo czyste
widzę nas w prozaicznej scenerii
i mocniej niż to w dobrym tonie
chciałbym
/z archiwum/
sisey, 13 december 2011
najwyższym przejawem kultury mój domek nad jeziorem
jednak należy pamiętać o niejednoznaczności
wymogów ortoepicznych w zderzeniu choćby z hard rockiem
Trochę przemarzłem, ale wiesz
w kablówce widziałem prawdziwą sekcję zwłok
Villas bez makijażu
Od północy zastępuję kolegę - czasy mamy ciężkie podobno
wziąłem kredyt w euro. Jeszcze przed świtem
płonąłem w Dreźnie a później u nas i trzeba było ubezpieczać
korpus pancerny w stepie, chyłkiem śniadanie z widokiem
na Berezynę Sewastopol Nowy Jork. Naprzód!
Podziwiam Amerykanów za Nagoję Japończyków
za Mandżurię Mindanao siłę szybkość strategię
Jestem ambulansem i dziś trochę krwawię
wybacz brak wprawy. Twój
Opis taki interpretujemy w sposób normatywny
to podobno wyrabia charakter
sisey, 12 december 2011
chodźcie pod dach mój
podzielę się z wami niczym
jest wolne miejsce przy stole
tradycyjnie zatrzaśnięte drzwi
niepokalany obrus niebiańska choinka
a ty powiedz powiedz człowieku
jak ich rozpoznać gdy
w aureole mało kto wierzy
prędzej w zapach niedomytych ciał
może stoją po chleb w kolejce
nie na miejscu
może ciągną wózek ulicą
bezrobotny stolarz i brzuchata
dziewica w płaszczyku kusym
a to taka porządna dzielnica
śmiertelna dla metafor
sisey, 10 december 2011
kto by pomyślał że aż z Kentucky
dzioby pazury tłuszcz na palcach
i to krzesełko krwisty plastik
lulajże luli lulaj
trzeba być prętkiem jak zostawi
mięsa przy kości albo i colę
ludzie bogate świętować jadom
lulajże luli lulaj
muzyczka z radia mruga jodełka
lepiej niż w domu gdyby nie czarni
cichutko suną drzwi poczekalni
lulajże kurwa lulaj
nic to że stopa w reklamówce
byleby śnieg nie padał
dali z opieki ładną kurtkę
lulajże Jezuniu lulaj
sisey, 8 december 2011
kupiłem buty mocne na długą drogę
chciałem mieć udział w światowym optymizmie
przyznaje brak mi wprawy – ćwiczę
wciąż jednak uśmiecham się
w nieodpowiednich miejscach
w mojej kablówce oddziały specjalne
hurtowo wyważają drzwi tuż po rzezi
co mnie peszy
szczęśliwie wszyscy obcy
pragną zamieszkać w Ameryce
chciałbym zadzwonić do was
opowiedzieć dowcip
bez sponsoringu wesołych tabletek
wyłącznie w nowych mocnych butach
drodzy moi nieobecni
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.