sisey

sisey, 22 february 2012

oczywiście mogło być gorzej

z ciemności lampka garbaty lunatyk
spogląda krzywo na krzesło bez pary
na spodnie w fandango trzewiki już w drzwiach 
gdzie nic tylko zebrać w pysk 

niestety nie ma kto bić
ni z serca ni z obowiązku 
za diabła nikt nie dobija się u wyjścia 
lazło po dywanie coś przezroczystego zabiłem


number of comments: 21 | rating: 9 | detail

sisey

sisey, 4 february 2012

scenariusz męskiego wiersza

narrator powinien chłodno
wyjaśnić:      kubek zimnej herbaty
obojętnie:     ona wyszła
informować:  klucz na stole
spokojnie:     w pudełku my -
sześćdziesiąt dziewięć saszetek

cała reszta to głodne kawałki
napisy końcowe


number of comments: 26 | rating: 9 | detail

sisey

sisey, 13 february 2016

...

Nie tak, bym drżał - nie przystoi przecie
Gdybyż to niespodziana burza, kaprys
Pogody, która los nasz ma za jedno
O ileż łatwiej mógłbym się ułożyć
Wszak w metafizykę internetu rzeczy
Łacno uwierzyć - kędy nas wiedzie
Wiek dwudziesty pierwszy
Już nikt na rozstajach nie pyta
Stójmy, jak cicho atomy niosą znaki:
"Obrzydły nędzniku,
Na którym dobroć piętna nie zostawia,
Lecz, w którym każda przyjmuje się zbrodnia,
Ja cię przez litość mówić nauczyłem,
Co dzień zwiększałem wiedzy twojej skarby,
Gdy przód wyrazić uczuć twych niezdolny
Paplałeś niby nierozumne bydlę;
Jam ci dał słowa, żebyś mógł objawić
Myśli przeze mnie w duszy twej zbudzone.
Lecz ród twój podły, mimo nauk moich,
Zawsze coś w sobie takiego zachował,
Czego nie mogą lepsze znieść natury;
Więc sprawiedliwie zamknąłem cię w skale,
Boś cięższej kary niż więzienie godny"


number of comments: 13 | rating: 9 | detail

sisey

sisey, 22 december 2011

kurs na zachód

To nie tak, że jednym ruchem
wchodzę w Skagerrak światła zbierając
Rozmawialiśmy z Vasco - ona ma kształt -
dużo bardziej zmysłowy niż piersi
zarys, plan przyszłych łupów

Nie mam również pewności
kto z nas nocą mruczał: stań się
Według map Erika rzucamy
kamień w zatoce. Jest szybki
może nawet stanowczy

Jeszcze tylko tydzień przez dżunglę
uzbrojeni w szaleństwo
zdobędziemy pomidory i kawę
w pobliskim markecie


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

sisey

sisey, 9 february 2012

zawierzam [czekamy na pociągi]

pod ścianą od zawietrznej
zapałka za zapałką -
nigdy nie byłem mocny
żadnego na umrzyka skrzyni
wtorek. z dala od jakiejkolwiek wody
poprawiam bardzo bosmański
nowiutki czarny golf
w niebo
wiśnia z rumem
 
przez chwilę myślałem o zmarzniętych palcach
przez chwilę ja


number of comments: 12 | rating: 8 | detail

sisey

sisey, 24 october 2016

ballada o ludziach na drzewach

 
Ziemia tu głównie klasy czwartej
Właściciel sklepu zmiata schody
Chłopi kijami tłuką kasztany
Dzieci na drzewach jak małpy

W drodze na dworzec stoję i palę
Bar otwierają piwny. Posąg Dawida
w znoszonej skórze. Karmię się krzywdą

Kiedy cię spotkam powiem i o tym
Chłopi z kijami tłuką kasztany
Baby rechoczą w najlepsze
Dzieci na drzewach ja z papierosem

W deszczu wciąż człowiek
przecina drogę. Ptak żaden za nim
nie woła. Chłopi z kijami
Baby rechoczą. Dzieci wraz ze mną
na drzewach


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

sisey

sisey, 13 december 2011

katedra języka

najwyższym przejawem kultury mój domek nad jeziorem 
jednak należy pamiętać o niejednoznaczności 
wymogów ortoepicznych w zderzeniu  choćby z hard rockiem 


Trochę przemarzłem, ale wiesz 
w kablówce widziałem prawdziwą sekcję zwłok 
Villas bez makijażu 

Od północy zastępuję kolegę - czasy mamy ciężkie podobno 
wziąłem kredyt w euro. Jeszcze przed świtem 
płonąłem w Dreźnie a później u nas i trzeba było ubezpieczać 
korpus pancerny w stepie, chyłkiem śniadanie z widokiem
na Berezynę Sewastopol Nowy Jork. Naprzód!
 
Podziwiam Amerykanów za Nagoję Japończyków 
za Mandżurię Mindanao siłę szybkość strategię 
Jestem ambulansem i dziś trochę krwawię  
wybacz brak wprawy. Twój 

 
 
Opis taki interpretujemy w sposób normatywny 
to podobno wyrabia charakter


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

sisey

sisey, 29 april 2012

wiersz na życzenie GLC za punkcik

Gdyby za oknem piąta rano, Nowy Jork
to byłby świetny wiersz - nie, nie ten.
Tu wokół pełno niczego. Siedzę przy stole
nad pudełkiem belgijskich czekoladek.
Zwykle chodzi o bogatszą w znaczenia
poezję. Z odpowiednio wyrazistym podtekstem
pełną zabiegów, inscenizacji (rumowe są niezłe)
ale nad karkiem dyszy demon płytkich wód
gotów z niejednoznacznych głębi łowić
zdarzenia same. W knajpie przy molo
zamówisz je potem w sosie News.

 
Na żółtych stronach szukam kto po północy
sałatkę Waldorf byłby skłonny dowieźć
- rukola, rodzynki, cynamon. Nie
listów Horacego nie mamy. Do tej pory
nikt o nie nie pytał.


number of comments: 21 | rating: 8 | detail

sisey

sisey, 14 january 2023

prawie ekfraza

na cóż tak siedzą wpatrzeni w żywioł
jeszcze płomienni jeszcze gotowi
buchnąć pod niebo chmurą iskier
zająć się życiem do dna

zwieszone głowy wiotkie ramiona
spękany pancerz ledwie porusza
najpłytszy oddech para z ust
a jeszcze wczoraj do krwi ostatniej
z teczką na wrogów

na cóż tak siedzą i co tam kryją
ciężkie powieki — skrypty pamięci


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sisey

sisey, 21 october 2020

żaden

że serca nasze nietutejsze zgadywać łatwo
że pociąg że rozkład jazdy nie istnieje
a to co wciąga nas jak w przepaść
to z papierosa dym nie dotyk
dla ciebie dla mnie dla nas
gdzieś na wyżynie opar
dom nasz tam wiem to
czeka

lecz może będzie słodycz i pieszczota
i światło okien gwiazd jaśniejsze
bilety tam bilety też z powrotem
z ufnością że jeszcze tak na ziemi
nikt kto przed nami i kto po nas
oczarowani - tak wiesz o tym
koronę wciąż ściskając ciężką
z ust odczytamy

tak wiem że tęsknoty dusza
i tęsknoty siła a nawet miłość...
co bólem nagrodziła
co istność naszą tak przenika
nagrody czeka niczym pies przy misce
tak jeszcze nigdy się nie śniła
nam co wpatrzeni w gwiezdne niebo
bezgłośnie powtarzamy
...


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

sisey

sisey, 25 february 2012

parapetówka solo

w powietrzu wisi ochrypła aria
na jasny saksofon na Ursa Minor
szczęśliwie pies pięć pięter niżej
dba o realia - to bardzo krótki byłby lot

Jordan u wejścia do blaszaka
mężczyzna w salsie z chlebem przy piersi
bezpański rower cienista brama
gdzie się od zawsze podciąga guziki

pod szyldem babę namalował
ostatni pratłukący mamuta
a dalej skwerek wycięty w pień
może z rozpędu także lampy
pomnik nagminnych niedoczekań

co większe szyldy skaczą jak pchły
szukając pulsu Cmentarną Judyma
Wymarszu Bóg Wie Jakich Strzelców
samotne matki ciągną wózki na bitwę
pod ostatnią huśtawką gdzie ósme cudo
wali wiaderkiem przyszłego twórcę
drżenia z burleski

w małym miasteczku prościej o krawędź
stoję szczęśliwy
tu nie dopadnie mnie awangarda
troskliwej społeczności


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

sisey

sisey, 6 february 2012

wieża Babel XXI

Mustafa chciałby ze mną w profilu sziszę...
deklaruje się: marokański poeta

a mnie jest głupio bez MSZ-u
(reprezentantem... sisey?) 
palę nerwowo obmyślam słownik
z całej kultury
Coca-Cola i Kchalasznikow 

być może to jest
dowód na Jego istnienie


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

sisey

sisey, 21 march 2012

z dziennika rozbitka

Pacyfik tratwa cholernie dużo rekinów
ta w kapoku ma na imię i zespół Tourette'a
staramy się być pomocni towarzyscy
w banalnych rozmowach o życiu

po tygodniu ustalamy że kurwa Brecht
herbata z dusiołka a reszta z Lechonia
wiersze są do dupy jak i cała kultura
ogólnie szczał pies na każdą nową falę
pozabijamy się bez kłótni o ile uda się
ustalić grafik dla następców
 
całym zdaniem to: abakus i kropka
nic aż do zet - sklepione mięso
za zębami próbuję dosięgnąć
czegokolwiek choćby i tego
na czym stoję


number of comments: 28 | rating: 7 | detail

sisey

sisey, 17 march 2012

nie na życzenie publiczności

obcięte włosy w hołdzie owadom
choć przecież Samson nie tak mocny
i bardziej z plotek niż licznych
stad owiec
potem się spływa w wikliny
pod drzwi najbliższego dworca PKS
unosząc obraz pewnej zimowej nocy
gdy stałeś w cieniu
a na wylocie lampy


number of comments: 16 | rating: 6 | detail

sisey

sisey, 6 april 2012

błękitniejesz z papierosem

pogoda
 
moment
ostatni lub jeden z ostatnich
pisany na trzy lata przed śmiercią
                                  niestety
tego wiersza, o który mi chodzi

nie skopiowałem


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

sisey

sisey, 10 january 2012

już jestem przedtem

stanie się kiedyś
obojętne na udział nasz
cyganerię kobiety talenty
późny wiek może uniesie brew
zdumiony kto śmiał
w tych mrocznych czasach
z papierowej fotografii się

nad Prut Świder Bug
wie gdzie wycieczka zakładowa
a rydwan marki Jelcz
nie bywa przecież punktem zwrotnym
nawet gdy anioł przy kości
woła z kocyka: chodź
posmaruję ci plecy syneczku




/Drogi Arturze. Byłbym ohydny, nie odpowiadając, wszak za tydzień w Paryżu Pan był./


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

sisey

sisey, 18 july 2013

wiersz o niechęci do uczestnictwa w nurcie

wyszliśmy z wody w okolicach Kielc
łowię w potopie njusów
wyobrażając sobie tę już nie rybę
jak dobrowolnie skazuje się
na margines piaszczystej
łachy nikt mi nie będzie robił
- mruczy - non nonkonfor
a będzie się tęsknić wieczność 
pod wieczór przychodzi pierwszy
letni deszcz
dyszymy podziwiając zachód słońca


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

sisey

sisey, 2 june 2011

re: w drodze do miasta

A więc jadę. Ot, tak. Żaden imperatyw. Układam na stoliku porządek rzeczy, a tu nic i nie za wiele - niebo jakieś maźnięte niewyspaniem. Ktoś otwiera drzwi, ktoś siada - ot, tak - nieistotnie, przezroczyście prawie. Mokre smugi ciągną ku czarnym wargom. Potem skaczą w zaprzeszłość urażone brakiem empatii. Pozaczas, pozaczas - szepczą - ot, tak. Migają treści w zabójczym planie. Równoległość światów, światów równoległość. Ugier, umbra, ciężarna zieleń - wykrzykniki w obłędnej partyturze. I już spokój, bez zbliżeń, nieobecność wpisana w orną perspektywę. Domiszcza, domki, zawiązki domów, pola, znów pola, domy... Podglądanie wyniesione do rangi sztuki. Oczy jakieś mam ciemniejsze. Ktoś milczy do telefonu, zapala światło ktoś, kartkuje - ot tak - nieświadom drażni tytułem. Za szybą żurawie. Stalowo przycupnęły, ot tak - zmarznięte bliźniaki, zapatrzone w pola, grzebień lasu, węszą. Synkopuję most w trzech oddechach, trochę mocniej rytm wbijając. Ot tak, mijam cmentarz - ot tak, nikt nie klęka.
 
- Pański bilet...


number of comments: 2 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100



Other poems: prawie ekfraza, żaden, szkic, ballada o ludziach na drzewach, to tylko, zima na Marsie, ..., szkłem w oku bawi się szaleniec, ja proszę pana mam dobrze, stos, żaden albatros, kołysanka dla Smoka, łaska obłędu, z bedekera pana jabłońskiego, nocny rejs do Hurghady, mgły zbyt przejrzyste, chciałbym zostawić ci wiersz, jak pamięć przejrzysty, wiersz o niechęci do uczestnictwa w nurcie, oglądając pejzaż z San Quirico d'Orcia, marynarze jeszcze nie, powiesił się szewc, nic tam, a to co widać to nic, w przyszłości zamierzam pisać już tylko tytuły*, e-gotyk, dochodzenie do wyobraźni, solo na saksofon barytonowy, zawiniątko, kapitułka dla mas, rozmowa z estetyką w tle, na uspokojenie, lekcja czytania, focus, Kordian F w ciąży pije, cóż to by była za miłość [update], romans którego nie było, w dniu dzisiejszym wylosowano... [update2], człowiek prywatny, do porządku dziennego, nasze never never, ich liebe You mon Munich, chili albo auto da fé, ona minie, oferta najnowszych telefonów, wiersz na raty, od klęsk, kiedy nadchodzi, obejrzyj za mną ten zachód [update], nigdy mi nie mów że piszesz wiersze, przyjdzie mi umrzeć na fortepian, na ryby, kojarzymisie, odchodzę, moje łóżko, zwiersz lekki i powiewny (update), wiersz na życzenie GLC za punkcik, o filozofii smaku słów kilka, pamiętnik człowieka rozsądnego, a słońce z papieru jego jest, mój drogi Bruno, błękitniejesz z papierosem, futerał, z dziennika rozbitka, nie przypadkiem w sepii, nie na życzenie publiczności, książę, kto my?, melanż mix i inne trudne wyrazy, utykanie na starych filmach, parapetówka solo, wieczór że do rany przyłóż (update), oczywiście mogło być gorzej, zawierzam [czekamy na pociągi], jesteś gotów, wieża Babel XXI, scenariusz męskiego wiersza, tutsi [cenzura] hutu, mało morskie opowieści, ekfratyk z jaśminem w tle, drzewieje się, awangarda w salonie fryzjerskim, głupiec, dawno cię nie widziałem, czytaj mnie z ruchu warg, o zmierzchu i bez przewodnika, już jestem przedtem, śpiewanka podróżująca, ok, mieliście rację, po schodach, kurs na zachód, audyt, nadmiar powietrza między nami, ja się o pana niepokoję, to tylko słowo o moście, wątpliwości faceta w ugrach, katedra języka, Betlejem zero jedenaście, jasełka w mieście P., nocny talk show, była sobie zima, co ty tam widzisz, ostatnia pięta Achillesa, z listów, sfumato, dom specjalnej starości, zupełnie o niczym, list motywacyjny, pieśń myśliwego, jeden z nas ja, Komunikacja zastępcza, lekcja autonomii, obcy w obcym mieście, hologram, wyjatkowo trwałe niby, re: w drodze do miasta, bezimienni, buty nie mają sensu,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1