14 stycznia 2014
Przekładaniec
Naznaczeni wnikamy w siebie przywartymi oczami. W załamaniach
światła porysowany kalejdoskop zdarzeń. Rozsuwamy szuflady pełne
niewypełnionych słów, zamknięte idee w obrazkach bez ramek mogą być
równie interesujące, jeśli patrzymy - najpierw malowidło, a potem na obraz.
Ideałem byłoby ujęcie całościowe, ale ze świadomością rozgraniczeń.
Chwilujesz mnie, przekładasz z półki na półkę, kartkujesz.
Gdyby nie ty, nie byłoby rozdwojeń, mitów pełnych hipotez.
Czwarta noc na brzegu, staję przed szafą pełną alter ego,
patrzą na mnie spomiędzy sekund jedynie wierne istoty,
o których wiem że nie odejdą ni nocą ni dniem. Jak ty.
Od wielkiego dzwonu, dwa razy do roku zetrzesz kurz,
w okolicy żebra siódmego, dnia ósmego zrobi ci się ciepło
i wiem, że nie pozwolisz, bym wypadł ci z rąk.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek