1 czerwca 2013
Nocodnie mrużą oczy
wersami związuję wszystkie przynależne mi części.
minuta po rozdrabniam się, usypiam za oknem dzielącym
życie od życia. staram się nie widzieć dźwięku niepewności,
słyszeć kolorów strachu - liczenia cząsteczek atomów w powietrzu.
wykruszam się jak popiół z dopalanego papierosa,
rany zabliźniają się cicho.
rozgrzeszenia wywalają drzwi,
to nie spowiedź, chwila rozwagi, może zadumy.
szare dni jak wróble przelatują przez palce,
pociągi kursują w tym samym kierunku od-do.
zza okien przestrzeń między nami migocze,
w niedomkniętych komorach serca.
3 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
2 czerwca 2025
Yaro
2 czerwca 2025
Kreton
2 czerwca 2025
wiesiek
1 czerwca 2025
wiesiek
1 czerwca 2025
Marcin Olszewski
1 czerwca 2025
violetta
31 maja 2025
violetta
31 maja 2025
Marek Gajowniczek
31 maja 2025
sam53