29 marca 2013
Obszernieję
z biletem na jutrzejszy seans życia
oddycham po omacku. cisza do złudzenia przypomina słowa,
że prawie daję się nabrać. sumienie nerwowo zatrzaśnięte
jak te rozskrzypiałe klasztorne wrota, na głucho.
pomiędzy nami zmrużenie powiek wyczytane z twarzy.
czas przewrócony na bok leczy rany - kaleczy życie.
powodują mną twoje dłonie zatrzymane w poetyce,
gdy nocą z szeptanych do ucha nadziei wydrapuję wiersze,
rozbijam poezję na słowa i dwa bezdechy.
wtłoczony myślami w skrzyżowania zwalniam,
czekam na zielone.
8 maja 2025
wiesiek
8 maja 2025
jeśli tylko
8 maja 2025
Yaro
7 maja 2025
violetta
7 maja 2025
wiesiek
7 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
wolnyduch
6 maja 2025
Eva T.
6 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
Marek Jastrząb