23 lutego 2014
Dopisek VI (to wszystko za mało)
przełamane dni wrastają w tkanki,
mam za słabe palce by wyciągnąć wnioski
pod koniec dnia rozwarstwiam się, zwłaszcza od środka.
sklejam brzegi by nie pogubić kierunków. po wymianie słów
i gestów stygnie słońce. jutro wschód, wnętrze lęgnie się
w gniazdach, krew krzepnie cicho w jasną smugę twoich ust.
we wszystkich kierunkach szarpią i rwą się wątki.
od samego początku zmierzaliśmy do końca. nawoskowani
sobą postradaliśmy skrzydła wznosząc się do nieba.
18 grudnia 2025
smokjerzy
18 grudnia 2025
sam53
17 grudnia 2025
sam53
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53