24 marca 2014
koniec końców
i mnie coś w środku pali. popieleje. skóra usycha,
kiedy nabieram wody, dłonie łapczywe a jak sita.
co raz wracam bo zapominam. tędy była ścieżka,
dokąd nie powie. idą ludzie, idą. zadzieram głowę.
dzikie te gęsi, nawet nie spojrzą, nieba im wolno
ile chcą, a od ziemi z daleka. za to wróbli
pełno wokoło. w zakątku, najcichszej.
zdziczała warkocz rozpuszcza, mgli się wokoło,
nie ściemnia, a widać usypia.
da się zapomnieć.
1 lipca 2025
wiesiek
1 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
30 czerwca 2025
wiesiek
30 czerwca 2025
ajw
29 czerwca 2025
wiesiek
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar