24 maja 2012
przeszkoda czyli wiersz ktory najadł się strachu
nie zatrzymuj słów. pozwól im przejść
w cwał, pod zasłoną metafor.
niechaj zerwane z kopyta śpieszą
na zatracenie.
znam je, od nocy, w której przyszły
na świat - nie dadzą się tak łatwo
podejść i uwięzić w boksach. spłoszone
szukają ratunku w ucieczce.
dyszą, parskają, odwracają łby
żeby zobaczyć, czy autor nie dopisał
lassa. niewiele w nich poukładania,
myśli, czy poświęcenia dla orki.
na(d) siłę nie pociągną!
odłączając się od rzeczywistości
chcą spróbować przeżyć w dziczy
aby zebrać stada. nie to nie konie
apokalipsy, za którymi idzie piekło,
ale treści, którym inaczej pachnie siano.
wiersz, biały, nieopanowany, którego
pozbieranie wymaga czasu i anielskiej
cierpliwości. może kiedyś nabierze
wiary w siebie, zaufa swojemu panu, a ten
popuści wodze fantazji i skoczą
razem. jednak dziś stanął dęba i poniósł.
/szkic/
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.