17 lipca 2012
wiersz - pierwszy z brzegu
ubrana w długą czarną bawełnianą sukienkę
wybiegłam w stronę jeziora na otwartą plażę
aby dojść do siebie po iluzji która mnie
nabrała wymagałam ciszy ale głowa ciężka
od zmęczenia buzowała na słońcu i nastąpiło
krótkie spięcie wpadłam w zakręt narzucając
samozaciskową pętlę dwulicowi ludzie
obiecywali zdystansować do świata czyniąc go
bezpiecznym wiedziałam że wpuszczają w kanał
a mimo to zaczęłam spadać w dół
wypełniony żalem na szczęście chwyciłam się
słów jakie chciałam usłyszeć znów potrafiłam
zebrać myśli odtrącone na bok wyszłam
poukładana w siłę z jasno nakreślonym planem
8 maja 2025
wiesiek
8 maja 2025
jeśli tylko
8 maja 2025
Yaro
7 maja 2025
violetta
7 maja 2025
wiesiek
7 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
wolnyduch
6 maja 2025
Eva T.
6 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
Marek Jastrząb