17 lipca 2012
wiersz - pierwszy z brzegu
ubrana w długą czarną bawełnianą sukienkę
wybiegłam w stronę jeziora na otwartą plażę
aby dojść do siebie po iluzji która mnie
nabrała wymagałam ciszy ale głowa ciężka
od zmęczenia buzowała na słońcu i nastąpiło
krótkie spięcie wpadłam w zakręt narzucając
samozaciskową pętlę dwulicowi ludzie
obiecywali zdystansować do świata czyniąc go
bezpiecznym wiedziałam że wpuszczają w kanał
a mimo to zaczęłam spadać w dół
wypełniony żalem na szczęście chwyciłam się
słów jakie chciałam usłyszeć znów potrafiłam
zebrać myśli odtrącone na bok wyszłam
poukładana w siłę z jasno nakreślonym planem
22 stycznia 2025
telepatiaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 stycznia 2025
Zaloty na lodachajw
21 stycznia 2025
2101wiesiek
21 stycznia 2025
Prośbasloneczko010981
21 stycznia 2025
czym dalej tym bliżejprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Powrót do domuwolnyduch
21 stycznia 2025
Dla równowagi.Eva T.
21 stycznia 2025
Penelopa otwiera oknoajw
21 stycznia 2025
pianistaprohibicja - Bezka