2 maja 2011
O jeden sen za daleko
noc. jak krąg podejrzeń,
zacieśnia się chimeryczna przestrzeń.
w odbitym świetle
rosną zmutowane obrazy.
ulewają się
od zachodu słońca
po góry,
by na szczytach
zawiesić dramatyczne sądy.
kiedy są złe, przestają być smutne.
przechodzą z bezsenności w gehennę
i tajemne schowki.
uchylają śmiałe przejścia i oczy,
na wszystko w rozsypce.
gdzieś, w tym wszystkim,
upadam
(zadanie dla kobiety)
i przyciąga mnie odmęt
wilczych ślepi.
rosną jak kłamstwa
i rozwijają swój potencjał.
wymyślony jest ten sen, bo nagle
odpadam od ściany, która
była więzieniem.
otwieram się na podświadomość
i wychodzę
na wierzch.
znów jestem kimś.
nie myślę jak inni
i mam drugą stronę.
węszę pomyślne wiatry,
wygrywam potyczki
i mozolne rozmowy
ze sobą.
w podtekście, chowam się za słowem
i wychodzę nago.
nie potrafię oswoić
śnień.
wracają wyolbrzymione.
23 kwietnia 2024
Psychoza wg HitchcockaMarek Gajowniczek
23 kwietnia 2024
BleKrzysztof Piątek
23 kwietnia 2024
2304wiesiek
23 kwietnia 2024
With no CraftAdam Pietras (Barry Kant)
22 kwietnia 2024
o co chodzisam53
22 kwietnia 2024
InkarnacjaMarek Gajowniczek
22 kwietnia 2024
2204wiesiek
22 kwietnia 2024
zapach bzusam53
22 kwietnia 2024
Sursum cordaMarek Gajowniczek
22 kwietnia 2024
SumowaniaSztelak Marcin