31 sierpnia 2016
wiersz o kształtowniu codzienności
każde miasto ma swoje granice podobnie jak ty masz swoje
nie da się uciec przed zderzeniem z rzeczywistością
budujemy ogrody na kształt murów tak by sąsiedzi nie widzieli jakie rodzimy problemy
życie daje tyle ile z niego wyciśniesz
czasem jest to aż dom kiedy indziej butelka do której mówisz czulej niż do psa
połamane ulice wiedzą o tobie więcej niż stół z ciepłą zupą
podejmowanie decyzji to gra w chińczyka
wyrzuć mnie ze swojej planszy tak by noc zamknęła się w porannej telewizji
1 lutego 2025
madonna niekarmiącaToya
1 lutego 2025
jeszczeTeresa Tomys
1 lutego 2025
balTeresa Tomys
1 lutego 2025
0102wiesiek
1 lutego 2025
pustynna symfonia (II)AS
1 lutego 2025
Jak ślicznievioletta
1 lutego 2025
kwiaty na poddaszuYaro
1 lutego 2025
Sroka MonetaToya
1 lutego 2025
Wielka dusza /Mahatma/wolnyduch
1 lutego 2025
Każdy ma własne Himalajewolnyduch