21 stycznia 2016
co rano deptam zebrę w drodze po chleb
świat ma poplamione skrzydła mną
tobą zatrute serce
cieknie z nas ciemność
ze snów budujemy dom
nadzieje jest łatwiej spalić niż papier
trudniej napisać za jakie cudzysłowy się kochamy
próbuję wyobrazić sobie pożar na plaży
udaję że koniec wiosny nie zamieni takich jak my w Warszawę '44
pod płaszczem północnego bieguna
kryje się chłopak wychowany przez dym
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.