9 listopada 2016
Toksykoman
potrzebuję dowodu na istnienie. ktoś przecież
musiał mnie widzieć, podać rękę
albo oszukać. nie da się tak: niczym przeźrocze
udawać materiał światłoczuły, nasiąkać promykami
prędzej czy później taki człowiek obrośnie trawą
w każdym źdźble będzie drżeć małe słońce
jak to- nie pozostawiłem śladów? ani jednej
niedojedzonej konserwy, pustej butelki po oranżadzie?
może choć kartki w strzępach?
skoro jednak nie widać - trudno
przychodzi skończyć tragikomicznie:
jak Chrystomallos obdarty z runa, albo inne
mitologiczne zwierzę, na przykład ty, albo
chłopak do którego wszyscy się modlą
no wiesz - ten zmieniony w rybę
o błyszczących łuskach
zastanawia mnie jedno: gdzie się podziałem
gdy minęło odurzenie? jednak wszystko
to jedynie błysk? widocznie zadziałała autosugestia
wymyśliłem siebie, by mieć o kim opowiadać bajki
potem resztę bajzlu. nawet skały i egzemę
najtrudniej o puentę. cokolwiek stworzę
-tonie w rzece. zostaje pożarte przez
wodne potworki, małe syreny bez oczu
ktoś mnie bardzo nie lubi
18 listopada 2024
Ułudadoremi
18 listopada 2024
TO MINIEAtanazy Pernat
18 listopada 2024
Śpiew ptaków to są myśliEva T.
18 listopada 2024
Trwogadoremi
18 listopada 2024
1. Odkryłem rzecz następującąBelamonte/Senograsta
17 listopada 2024
piekło czyli parzyYaro
17 listopada 2024
Moje szczęście poszłoMarek Gajowniczek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta