5 września 2015
Wiersz na okaziciela
jest bliżej nieokreślone. prawie jak bozia
lecz nie ma nadziei, wiary.
można kochać, ale chyba nie odwzajemni
coś z domyślnym imieniem. rdzewieje w nim biurowy spinacz, albo gwóźdź
zostawiają proso i rodzynki, w nocy- zapalone światło
próby porozumienia się nie przyniosły efektu
kiedyś złapali, za macki. kacyk rozpłatał brzuch
odkryli dwieście mikroskopijnych żywiołów. wśród nich te najbardziej zwierzęce
obleśny rimming, listek rozpuszczony w lepkiej cieczy
znaleźli podarty cyrograf, pół tony szkła
cholernie dziwną, atawistyczną myśl
,,nóż to czynność fizjologiczna. ja- ciebie - nóż"
chcieli wyrwać spinacz. nikt nie dał rady
to ucieka w głąb. krąży, z każdym dniem bogatsze
zbiera beznadziejne książki, plakaty wyborcze, imiona
czasem to tylko deszcz, nieudana próba, meteoryt
niekiedy to droga do domu, pierwszy papieros
po którym rzygałeś za szkołą
a czasem niebo, twój kształt
nieś. nie otwieraj bo zepsujesz niespodziankę
(no dobra, przyznaję: to był woreczek pełen kolorowych kulek)
19 kwietnia 2025
dobrosław77
19 kwietnia 2025
Eva T.
19 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
18 kwietnia 2025
jeśli tylko
18 kwietnia 2025
violetta
18 kwietnia 2025
wiesiek
18 kwietnia 2025
sam53
18 kwietnia 2025
Misiek
18 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
17 kwietnia 2025
Eva T.