17 września 2012
Sokushinbutsu
odkąd pamiętam była słodka, wręcz mdła
przynęta na usta i język, zimną ślinę, nieznajomy oddech
długie lata drzemała pod ziemią, otulona płótnem
wszy i powolne schnięcie, coraz mniej człowieka
na powierzchni papierowe samoloty wbijały się w zamkowe wieże
każdego dnia upadało jedno państwo, zakładano tysiąc nowych
szaleńcy ginęli broniąc butelek z czarnym płynem
na strzechach kwitł czerwiec, płomienie ogarniały drzewa
rodziły się dzieci, bez rąk i oczu
od dawna nie słyszano dźwięku dzwonka
gorzkie łuny nad miastami. jej ciało na wiór
kiedyś przepowiedziała przyszłość
niepokój wyryty gwoździem na glinianej tabliczce
mogiły bez krzyży, diamenty pokryte mchem
skorupa zaczęła pękać, zza chmur wyjrzały pozłacane listki
nadeszła zima
ogniska, by się ogrzać. długo płonęła
nie pozostał nawet popiół
nieliczni do dziś pamiętają dym. gęsty, pachnący malinami
18 sierpnia 2025
sam53
18 sierpnia 2025
Yaro
18 sierpnia 2025
Jaga
17 sierpnia 2025
sam53
16 sierpnia 2025
sam53
16 sierpnia 2025
wiesiek
16 sierpnia 2025
dobrosław77
15 sierpnia 2025
violetta
15 sierpnia 2025
sam53
14 sierpnia 2025
wiesiek