23 maja 2012
Nierządniczka
sypka dróżka. z niebieskiego pieprzu i soli albo kokainy
i twój balsam. przepływający lekko, przez pory. wraz ze śliną
a później mocniej, do żywego, aż stracę oddech
to nasze dwa żelazne żywioły, złotawe łańcuchy oplatające gardła
dwie nie zaludnione ziemie. dzikie wysypiska, na które
pijacy wyrzucają pióra i zardzewiałe sprężyny
z niedopalonych wersalek. krainy bez kamieni i książek
przynosisz nowy litr. w zębach
wylewa się na nastroszoną trawę. z sykiem
schylamy karki, by chłeptać
podobno dla tych na dole jesteśmy już spaleni, półmartwi
ci na górze patrzą z większą pobłażliwością
czasem jeden złapie zabłąkaną kroplę
i cieszy się niebo. obok nas pada deszcz
nie dosięga
skuleni czekamy na pioruny
domyślając się, że one nigdy nie nadejdą
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
17 maja 2024
1705wiesiek
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek