Istar | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (84) Forum (3) Poezja (425) Proza (10) Grafika (3) Pocztówka poetycka (17) Dziennik (159) |
Istar, 11 sierpnia 2013
doświadczam tego ale nie mogę odwrócić się
i spojrzeć w byłość. przychodzi pod powieki
kiedy naciągam je jak kołdrę ze strachu przed
sobą. sięgam piersi drzewa, rosnę jednym z ramion
o naiwności dziecka. zostanie na zawsze.
nikt nie wie za kogo się przebieram,
kiedy wychodzę jestem już postacią.
a ono jest matką.
nie przeprowadza dzieci na drugą stronę,
pozwala im wystawić głowę do słońca.
uczy nabierać więcej w chwilę,
zanim - pstryk - zgaśnie lampka.
odłam się. żyj swoim kawałkiem. nie w jej cieniu.
Istar, 10 sierpnia 2013
musisz już iść
ale nie zamykam drzwi
chociaż to dom na sprzedaż
może pozwolę ci zabrać okno
z widokiem na drzewa
pokój układa się wśród gruzu
schody plączą w górę i dół
rozgrzbujemy kurz szukając
fragmentów siebie
gniazdo mieści się w dłoni
to wszystko
Istar, 8 sierpnia 2013
sześć dojrzałych pomidorów
przywraca świętość pokarmu
coraz częściej na widok jedzenia
chce się modlić
letnie sukienki z których wyrosłam
sięgają ziemi
nawet kiedy na palcach
wspinasz się do lustra
w szybie odbija światło korytarza
zmyślam historie
które usprawiedliwią ruchome cienie za oknem
jak ta
pewnie spóźnił się o dzisiaj
żeby dorosnąć
Istar, 8 sierpnia 2013
sprawy i tak się ułożą
bez powodzenia albo pomyślnie
jutro, za chwilę, bez znaczenia
czas jest bezwględny
kobieta pod czarnym parasolem
przestępuje z nogi na nogę.
sprawia wrażenie chorej.
osuwa się po ścianie.
parady roznegliżowanych gości słaniają się
po bruku jak wczorajsze gazety.
butelki odgrywają kościelne dzwony
Jan od mleka zawsze jest pierwszy, jak wiadomość
która przychodzi zamiast człowieka.
deszcz ustąpił przed świtem. kobieta zamknęła parasol.
resztki makijażu spłynęły kolorując chodnik.
ciemno szare okna rozbłysły światłem. ktoś użył siły
by je otworzyć i wpuścić dzień na chwilę przed wyjściem.
splunęła krwią. z jej oczu wydarły się ostatnie ćmy nocy.
weszła w tłum. jak inne kobiety spieszące do szwalni.
nikt nie odróżni bólu który to sprawił.
Istar, 7 sierpnia 2013
niechby latem
w zimę nie wolę
kiedy po cichu, owinięci w płaszcze
żałobnicy dźwigają szale
wiosną szkoda zapachu ziemi
na lato mam piękny słomkowy kapelusz
jesienią? jeśli woli pan w deszczu
pójdę, choćby zaraz
a On mnie łapie za rękę:
dziecko, tam nie ma nic do roboty
dla tych zamiast
kocham pana, Franciszku
Istar, 4 sierpnia 2013
dziecko o wiklinowych włosach
oczywiście że mali chłopcy chudną
dużo biegają mało jedzą
noszą kamienie w kieszeniach
wodę w ustach
mówią
budził niepokój, zaciśnięte piąstki
których od urodzenia nikt nie otworzył
pierś krwawi mlekiem
za późno
*issa
Istar, 4 sierpnia 2013
jak szybko dochodzą od ciebie
wiatr je cumuje na brzegu
północ
moczę nogi w kałuży fajerwerków
dzieciaki wzdychają na ich widok
a ja z księciem dopijamy herbatę
przykładając ucho do poduszki
szumi
jutro ma być jeszcze goręcej
nie wybiorę się nad Odrę
dziczeję, nie ciągnie mnie do ludzi
i osiodłanych łodzi
Istar, 30 lipca 2013
nie pytasz, a u mnie po staremu
wydłubuję
resztki spod paznokci, musiałam mocno
kopać. deszcz wtóruje tańcem na skórze.
dzień bez słońca zwiększa dawkę leku.
miłość nieśpieszna. prosi o ogień,
małą czarną z mlekiem. mówi
że nie zna miasta,
nie ma gdzie spędzić nocy.
rozmyślam jak przejść tę grę.
zostało mi jedno życie i szczęście
że wirtualnie nie czuję głodu.
Istar, 27 lipca 2013
zapaliłabym
i wódka by smakowała
świerszcz tworzy arię na źdźbło trawy
noc siedzi w płaszczu zasłania widok na dworzec
cisza w drobnych na pół słowa
minie, jakby nie było
zanim nocne odjadą pociągi
jeszcze by mi szumiał
w głowie
Istar, 25 lipca 2013
Wiem. znam zapach ziemi. często wrastam, włosy
korzenią się najszybciej. wtedy myślę, żeby nie
wyrywać się więcej. zapuścić paznokcie. do krwi.
podłoga mięknie, robi się wygodnie. nagle
jak grudy sypią na głowę piąstki.
teraz ty kryjesz, mamo.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt