Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 10 september 2010

Prywatne życie winniczków


Śmietniki zamknięte na cztery spusty. Człowiek za wąski w
uszach.
Dla absolutu.
Sklepy z używaną odzieżą świecą pustką. Dostawa utknęła w
korku.
Na przedmieściach.
Ogień bezwstydnie trawi domy łapczywych sklepikarzy i nory
cwaniaków.
Po równo.
Ocalenie w basenach z błękitnymi kaflami i systemem filtrów.
 
Brak części zamiennych i sytuacja ogólna nie sprzyjają
rozwojowi teorii
bytu czy ewolucji.
Przydrożne kramy oferują niedojrzałe śliwki. Turyści z
rozdziawionymi ustami
zasysają wiedzę.
Przewodnik wymyśla ciekawe historyjki na ostrych imprezach i
nasiadówkach
w Klubie Miłośników Waluty.
Autokary grzeją silniki na pilnie strzeżonym parkingu.
 
Tymczasem:
W komfortowych apartamentach sprzątaczki tańczą tango na
parkietach
z tekowego drewna. Słońce zachodzi dwadzieścia minut za
wcześnie.
Przypadkowo zagubieni podróżni niecierpliwie czekają na
gwiazdy.
Tandetne kompasy z chińskiego plastiku niezmiennie pokazują
północ.
Ślimaki pełzną w sobie tylko wiadomym kierunku.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 10 september 2010

Ślady szminki na grzebieniu

Poeci włóczą się po nocach. Krzyczą hosanna na widok ulicznic.
Wystarczy im wino i ten cholernie nadęty księżyc.
Nawet jeśli coś gnębi, uwiera pod podszewką.
 
Dookoła przechowalnie mięsa, osiedlowa garmażerka.
Gdzieś tam grają podzwonne dla baletmistrzów z artretyzmem.
I ich przyciasnych poglądów w temacie jezior i łabędzi.
 
Biją na trwogę – kogo to obchodzi kiedy ciemność wykreśla granice światła. Kiedy wódka tak ostra a łzy takie sztuczne. Szczególnie
w kontekście ust na ustach. Niezmywalnych znaków na lustrze.
 
Garść niebieskiego mchu pod głowę, pomięty papieros bo noc
taka zimna. Kopiowy ołówek i już można pisać podręczniki
do miłości i szczęścia. Niegramatycznie - ale jaka potęga słowa.


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 9 september 2010

Passe - wiersz miłosny

Z atomów na twoich wargach można by stworzyć
gwiazdy. Na nowo. Absolutnie piękne.
 
Tymczasem czerwone olbrzymy chylą się ku białym karłom.
Nieciekawe mamy alternatywy w tym zapyziałym zakątku
galaktyki, może nawet wszechświata.
Słońce kiedyś zgaśnie, taka kosmologika.
 
Nikłe szanse na spotkanie czarnej dziury. Aby zakrzywić czas
i przestrzeń. Jesteśmy skazani na domniemania.
Fantastyczne opowieści. Odbieranie szumów i trzasków.
Tęskne zerknięcia na księżyc.
 
Z atomów na twoich powiekach można by tworzyć.
Na nowo. Absurdalnie pięknie.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 9 september 2010

Po tej stronie lustra




Tłum pełznie jak tłusta dżdżownica. Sznurowadło starego
poszukiwacza
puszek. A z butów wyłażą onuce. Wspomnienie zapałki na
czworo.
Lalki Barbie w sztucznym tłoku zamawiają cheeseburgera i
frytki.
Cola do popicia. O smaku Ameryki. Ubikacja w MacDonaldzie
też jest zdatna do spożycia.
 
Tymczasem Alicja biega na bosaka w okolicach jesiennych
parków.
Gdzie już nikt nie uprawia seksu. Stara wariatka z
wyleniałym królikiem.
Opowiada bajki grając w trzy karty. Musi jej do pierwszego
wystarczyć.
W krzakach się czai strażnik miejski. Tym razem bez
halabardy.
 
Mandaty i liście w równych stosikach. Będzie ognisko i
pieczone ziemniaki.
Parciane worki w sam raz na kołdrę. Co najwyżej zagubiony
przechodzień
dostanie w mordę. Wygaszono latarnie. W oknach stare koce.
Zaciemnienie.
 
Cykliczne naloty na panienki przy drodze. I kioski pełne
świerszczyków.
W tym roku są modne kożuchy ze sztucznych owiec. Ze
sztucznego redyku.
 
A królowa kompletnie straciła głowę.


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 july 2010

Lokale do wynajęcia




Orangutany bezwstydnie kopulujące ku uciesze
niemieckich turystów. Głodnemu na myśli
i sznapsik w cieniu dębów.

Polecam pani macierzyństwo. To taka
fajna sprawa
nie dosypiać. Prawie jak amfetamina. Może lekkie
wkurwienie. Ale to kiedyś minie i zgrabne trumniaki.
 
Disco polo wiecznie żywe, chleb ze smalcem, ogórki
kiszone. Ku pokrzepieniu zapętlonych nad taśmą
seryjnej produkcji kiełbasy z trocin.
 
Datowniki kanarów w podróży pomiędzy trzyzmianowym.
Rozklekotane autobusy stąd do wieczności.
A świt obojętny jak barman z dwudziestoletnim stażem.


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 3 july 2010

Szóste - nie cudzołóż

Wierzę w przesądy dotyczące kotów i kobiet w ciąży. Bezzasadnie.
Nigdy się nie sprawdza.
Mawiałaś – orgazmy oczyszczają jak ablucje w świętych wodach Gangesu.
Miałem na to namacalne dowody.
Poniewczasie pojąłem czemu nie lubiłaś fotografii.
Szczególnie w sepii.
 
Pozostał obtłuczony kubek. Z czułością nalewam do niego wódki.
Przekornie. Wino byłoby bardziej na miejscu.
To nieuniknione – uzasadniam wpatrzony w sztuczne kwiaty.
W sam raz na cmentarz. I jeszcze znicz na baterię.
 
Dodatkowa świeczka na torcie. Nie ma problemu. Zdmuchnę.
Jeszcze mam los na loterię. Ostatni. Pani w kolekturze patrzy
z politowaniem w oczach. Albo nawet czymś gorszym.
Czasami mam ochotę nawiedzić kościół. Na szczęście
w nocy są zamknięte.
 
Zasypiam z telefonem pod poduszką. Nie śnię. Lub zapominam.
A przynajmniej chciałbym.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 1 july 2010

O niczym




Namacalna pustka. Wyraźnie naznaczona zimnym łóżkiem.
Wyblakłym kwadratem ściany. Nadmiarem miejsca w szafie.
Samotną szczoteczką do zębów.
Zafundowane piekło. Wbrew oczekiwaniom nie jest przytulnie.
Ani ciepło.
 
Obojętność boli znacznie bardziej. Wyobrażam sobie te obce
ręce. Świdrujący język. Zamglone oczy.
Pozostały tylko słowa, mizerne. Wściekłość i wiersz
Stachury.
Na niepocieszenie.
 
Chciałbym nienawidzić. Co przyniesie dzień przeżuję, strawię,
wydalę. Tylko tyle.
Jak gdyby nigdy nas nie było.
 


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 30 june 2010

Entropia




Zagubiona stacyjka. Przekrzywiona jak wiatraki Don Kichota.
Z góry widać wyraźnie. Zielsko i karłowate brzózki.
Zapomnienie rdzą osiada na semaforach.
W tle widma umarłych pociągów.
Szerokie tory, żadne tam
wąskotorówki.
 
A ty chcesz się oddać. Nie zważając na posmak
śmierci. Dookoła spróchniałe ławki – szkielety
podróżnych. W tle ospały gwizdek, ostatni odjazd. Pomiędzy
nami.
I tu, i tam – agonia. 
Dróżnik umarł, będzie z górą lat dwadzieścia.
Nieuleczalna wada serca. Jak miłość.
Przynajmniej dla połowy z dwojga.
 
Cóż, cholernie szerokie tory, żadne tam wąskotorówki.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 29 june 2010

Nie mówcie do mnie dobry człowieku




Tańczysz. Spijam twoje paso doble. Ubrana w noc
i mglisty zarys kolczyków.  Bezksiężycowo
rozmazana w rytmie dwa na cztery. A palce drżą.
Spętane brakiem dotyku.
 
Otwieram oczy. Zamglone lustro. Chyba płaczę.
Ale to nie przystoi mężczyźnie. Kiedyś wyblakniesz.
Będzie bolało tylko w niedziele. Przy niewspólnej kawie.
W nie naszym łóżku. 


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 28 june 2010

Profanator




Marzył, nawet przy obiedzie, a czasami przy wódce
z kolegami. Tego nie mogli mu wybaczyć,
jeszcze próbował się pokajać, lecz wyżebrana flaszka
nie dała odkupienia.
 
Za sprawą kilku cyrografów, choć się pocieszał,
że nieważne, bo podpisane długopisem i w stanie
kompletnego wytrzeźwienia, popadł w bezżenność
i puste łóżko ściskał kolanami.
 
Szybko zmieniła mu się poetyka i punkt widzenia,
za nieupoważnione grzebanie w życiu stracił gwarancję
i miejsce zamieszkania.
 
Dziś szuka odpowiedniej ławki, może być i na cmentarzu,
byle przed wiatrem dobrze osłonięta i natrętnymi spojrzeniami.
 


number of comments: 2 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Antynomia, Atrybuty, Sztubackie żarty, Bezwenia, Byty odrealnione, Światełka dla zbłąkanych wędrowców, Antypody, Ołowiane żołnierzyki, Sumowania, Perpetuum mobile, Zabawy w gruzowisku, Horoskop na rok przeszły, Bez pokrycia, Początek, Ulęgałka, Mrzonki, Kolaps, Dobry dzień na nie pisanie wierszy, Rozmowy sepulkarne, Delete, Raj przeklęty, Raj nieobliczalny, Raj wyzwolony, Raj niewydarzony, Kulinarna śmierć wszechświat, Kury na krużganku. Uwaga płytki wiersz, W czasie deszczu, Inhibitory, Gawry, Gawry, O czym szumią wierzby, Duperelki, Gatunek wymarły, Cydr z cynaderek, Monter koszmarów, Nad głęboką wodą, Kosmos w rondlu, Kwaśne deszcze, Pokój bez widoku, Czarno na czarnym, Fenologia, Kodycyle, Świat uzależniony, Rozbrygi, Martwe ptaki, Fazowanie, Komentarze apolityczne, Życie w przeciągu, Mroczne bajania, Znaki nieszczególne, Dzień bezgwiezdny, Słońce świeci zbyt głośno, Fantomy, Pierwsza wieczerza, Sklep z pustymi butelkami, Raj monotonny, Człowiek z szafy, Znajda, Cholerny surrealizm, Poronione bajki, Krótki wiersz o śmierci, Wiersz o dziurawych skarpetach, Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy, Żywe trupy, Sen o kawie, Sen o kawie, Wyższa szkoła olewactwa (4), Wyższa szkoła olewactwa (3), Wyższa szkoła olewactwa (2), Wyższa szkoła olewactwa (1), Mamrotanie, Z menelskiej ławeczki, Parytety, Milczenie na niedzielę, Post mortem, Nie opowiadaj mi bzdur o miłości, Ogród na dzień dobry, Popiół na kolację, Arka Mojżesza, Sen o winie, Sen o tobie, Ostatnia pieśń, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sen o jawie, Sen o chlebie, Wiersz z wkładką, Wypociny, Carpe diem, Bez związków, Niedokładna kopia, Ogryzki, Wprawki, Eliksiry, Mitologiczne zwierzątka, Zdziwienia, Punkty odniesienia, Qasi wiersz, Klub niedoszłych filozofów (5), Klub niedoszłych filozofów (4), Klub niedoszłych filozofów (3), Klub niedoszłych filozofów (2), Klub niedoszłych filozofów (1), Zupa noworoczna, Kolacja na jedną osobę plus kot, Zic - zac, Piknik w grudniowym deszczu, Najdłuższa wigilia w życiu, Marnota, Wiersz chtoniczny, Metropatia, Nadprodukcja przecinków, Ogry w sklepie z fajerwerkami, Ostatnia gwiazdka, Prosta historia z minus sześć w tle, Szczekanina, Nie czyń drugiemu, Pustki, Epikryza, Król znowu jest nagi, Tłuszcz bezmlekowy, Katedra w ogniu, Uwaga wulgaryzmy, Ofensywa mięsożerców, Dekapitacja, Aleksyka, Upał w pudełku, Poskramianie mamutów, Ogórki w kosmosie, Wniebowzięcie pana D., Dystopia, Egzegeza alegorycznego wielbłąda, Statyczne powietrze, Ćwierćmroki, Teoria białej dziury, Kontrapunkcik, Asymetrie, Kogutek czy kurka, Sok ze smoka, Kurara na śniadanie, Wiersz mdły, W pustej lodówce, Taki sobie wierszyk, Kebabożercy, Punkt szczepień odwykowych, Przejesiennienie, Flaki, Nastroje. Psychodela, Post scriptum, Telefony z zaświatów, Eucharystie,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1