29 february 2024
Początek
Za szafą wstaje ciemny świt,
kurz oblepia ciało
coraz grubszą warstwą, nie uciekam
chociaż drzwi otwarte
na wszystkie strony.
Tonę w snach o świetle
i skrzydłach schowanych w kieszeni
płaszcza. Pomiędzy kartami
najczystszego papieru.
Można by z niego skleić
koszulę, prawie tołtojowską
i pójść w niej nad rzekę
bezlitośnie rwącą brzegi.
Jednak droga zatarta
nieznaną ręką, a szum nie dociera
przez liczne warstwy
matowego szkła.
Za szafą ruch,
nie ryzykuję spojrzenia,
zresztą powieki jeszcze wczoraj
przybiłem cierniami.
Zerwanymi z uschłej róży,
która zakwitła
obwieszczając koniec przedwczesnej
wiosny. Oraz początek późnej zimy.
21 february 2025
wiesiek
21 february 2025
Eva T.
21 february 2025
ajw
20 february 2025
absynt
20 february 2025
absynt
20 february 2025
wiesiek
20 february 2025
marka
20 february 2025
marka
20 february 2025
marka
20 february 2025
marka