10 february 2023
Kurara na śniadanie
Sny trawią pościel
żywym ogniem, więc miska zimnej wody
i mydło na przekąskę.
Początek innego stanu świadomości,
płynę do kuchni przez wzburzoną
podłogę. Kapci szkoda, całe mokre.
W lodówce nieodkryta przestrzeń,
pełna burz, a pioruny biją
w pokład stołu i zapomniany maszt
krzesła.
Ostatnia kromka chleba na ostatnim
brzegu. Bez szalupy poza zasięgiem
spragnionych trzewi.
Nieumyte szklanki wieszczą klęskę,
ale byle do piątku. Titanic przybędzie
z pomocą, na pewno.
Szczególnie że góra lodowa
wyemigrowała z braku perspektywy.
Będzie pięknie, tymczasem odpalam
radio, szaleńczy taniec w rytm wiadomości.
Wiem jedno, za drzwiami czyha
rzeczywistość. Nie przebrnę przez dzisiaj
bez kawałka sera prosto z księżyca.
Niestety pora nowiu,
schronię się w szafie pełnej szkieletów.
Dla niepoznaki ściskając w dłoni
pustą butelkę doczekam.
Kuszących perspektywy na lepsze jutro.
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga