23 august 2023
Sen o jawie
Na kartoflisku płoną łęty,
niewyraźne postacie ostrożnie stawiają
długie kroki pomiędzy cząstkami żaru.
Leżę z twarzą wtuloną w ziemię,
miałką, o zapachu drewna.
Przegniłego dawno temu, kiedy jeszcze
świeciło słońce.
Zresztą może to była inna gwiazda,
nigdy nie nazwana.
Od słów drętwieje język – twierdzi starzec
pochylający się nade mną.
Nie, jednak nie śpię, wiatr niesie zapach
powoli gasnących łętów. Starzec w kuchni
parzy herbatę ze zwiędłych liści.
Te grubą warstwą pokrywają okna,
może nawet całą dostępną przestrzeń.
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek