Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 25 february 2020

Rok w martwym mieście

 
Zima:
 
Do śniadania czytałem raporty o stanie pogody
na najbrudniejszych z klatek schodowych:
żadnych dobrych wiadomości dla nieposiadającego
wełnianej czapki.
 
Zresztą od przemarzniętej pobudki przeszkadzało
przekleństwo świadomości, jednak martwy pogłos
kukułki zza ściany zmuszał do wyjścia w przestrzeń
zacieśniającą się w kierunku wiosny.
 
Do której nie doszło,
prawdopodobnie z powodu wymodlonego unieważnienia
modlitw.
 
Latem gazety nieco wyblakły, egzorcyści nie przyszli
do opętanej kukułki.
Jesień nadeszła, kiedy chleb stał się czerstwy,
a ściana ciemniejsza.
 
Zima:
 
Ciąg dalszy.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 18 february 2020

Z kronik umarłych poetów

 
Zaszłość:
 
Mimo dostępności wszystkich znaków
wciąż bezwietrznie. Żadna struna
nie drgnie, sucho w gardle.
 
Flauta stygmatyzuje kolejne kroki,
tradycyjna sprzeczność materii
i tak zwanego ducha.
 
Popiół wystygł, zalega warstwą pośmiertnie 
oblepiającą gołe do kości stopy. 
Milczymy jak przeklęci, chociaż słów dosyć.
 
Na każdy z możliwych końców.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 february 2020

Z kronik nienarodzonych poetów

 
Uprzedniość:
 
Upał, aż do pęknięcia termometrów,
drobiny szkła wbijają się w pęknięcia
zgęstniałego powietrza.
 
Taki niezbyt trwały konstrukt,
tylko gdzieniegdzie upstrzony dogmatem
doskonałości.
 
Płonące rękopisy szeleszczą niczym wyschnięte
skóry węży. Milczymy jak zaklęci,
chociaż słów w nas dosyć.
 
Na każdy z możliwych początków.


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 19 january 2020

Micela

 
Szlify zdobyte w ogniu ciężkich walk 
z wiatrakami przydają się w grach
towarzyskich, które nie są flirtem,
filtrowane przez rzeczywistość.
 
Kamień węgielny odrealnia pokój,
w którym zwykliśmy egzystować,
ale to zawsze się kończy twardym
lądowaniem. Na dupie.
 
Magowie od pogody oszukują świat,
snując bajki o nagłej zmianie.
Tymczasem wciąż jest taki sam,
z pominięciem nieistotnych szczegółów.
 
Takich jak: pomiędzy blokami przemyka
tutejszy pasterz gołębi, skrzętnie omijając
resztki barykad, szybko wzniesionych.
Przez tak zwanych wiernych.
 
Dlaczego nikt nie pamięta, taki koloryt,
zwany lokalnym. Szaro - siwy lub biało - czarny, 
nikomu to nie przeszkadza, wszyscy od dziecka
wierzymy w spokój. Cmentarza.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 19 december 2019

Prowadzenia

 
Bajka z nietrwałym morałem,
sklecana naprędce. Przez niepiśmiennych
poetów, pozbawionych formy.
W sprośnych mieszkankach, na przedmieściu.
 
Gdzie ludzie topnieją, szczególnie po pierwszym
przebudzeniu. Ciśnienie rzeczywistości
rośnie zgodnie z słupkiem rtęci.
 
Filozofie spadają rozbiając bruki, na części
nietrwałe. Więc wieczne – paradoks
dalszego ciągu bajki. Poza puentą.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 12 december 2019

Nadprogramy

 
Kompletnie wypełniony bezksiężycem
przykrywam noce niepamięcią.
Zaprzepaszczony w kilku przegwieżdżonych
nie mogę rozegnać zamgleń.
 
Utkwiły cierniem we wszystkich brakach
ciągle wyczuwalnych po drugiej stronie
nikłej poświaty, która miała wyznaczać
drogę do domu.
 
Ale to miraż, podobnie jak wszystkie
szepty przenikające przez senności
zapadające coraz częściej.
 
Niezaprzeczalnie wciąż jestem
bezludną wyspą.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 december 2019

Moratorium na najmniejsze z planet

 
Mały Książę się kłania, tym razem
zrozumiał i bardzo mu nie po drodze.
Jednak przysiądzie z zaschniętą różą,
wstydliwie schowaną za plecami.
 
Pijak raz jeszcze opowie historię,
w przerwach popędzając księcia
do polewania.
 
Zresztą obydwaj mocno postarzali
zerkają na siebie z przestrachem.
Pewnie poleją się łzy, wymuszone
alkoholem. Jak twierdzą filozofowie
– nieprawdziwe.
 
Lecz wiadomo, opowieść musi się toczyć,
zapomną.
Do następnego spotkania.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 28 november 2019

Ucieczka z ogrodu rozkoszy

 
Od kiedy zamieszkałem w walizce
stałem się nieprzepuszczalny dla światła,
tkwię zakleszczony pomiędzy pasmami.
 
Twoich włosów rozczesanych po kąpieli,
jej ostatnie krople nigdy nie wyschną
na stałe zapisane moimi snami.
 
Gdzieś pomiędzy pierwszym pocałunkiem
a ostatnim odgłosem kroków.
Niemilknącym, choć w coraz większej dali.
 
Ale gdybyś kiedykolwiek pytała – nie tęsknię.
Czasami.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 21 november 2019

Drzewo stany

 
Pruderyjne dziwki stoją tylko w okolicach
wyłączonych latarń, nieodmiennie narzekając
na brak chętnych: gdyby ktoś postawił,
choćby szklankę herbaty.
 
W tym samym czasie księżniczki poszukują
ziarnka grochu lub innej namiastki
puchowej pościeli. 
 
Jednak bóg, do którego wznoszą modły
jest gburem. Na podobieństwo odbić
miasta w rdzawych kałużach.
 
Ta rdza pozostaje z pierwszej krwi
odparowanej w jak najszerzej pojętą
atmosferę. Gęsto poprzetykaną pasmami
zakłóceń
 
 – grzmi. Z każdego kierunku. Obserwatorzy
burz mają swoje objawienie.
Nie warto im zaprzeczać, zresztą nikt
nie chroni się na wierzchołkach drzew.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 14 november 2019

Mesjasz nowej ery

 
Ślady życia na każdej klatce schodowej,
spiralna zabawa piekło - niebo.
Droga w domniemanym kierunku Golgoty, 
chociaż na jałowym biegu.
 
Dominująca cisza wibrująca cząstkami 
przedwiecznego kurzu, choćby nawet prorocy
twierdzili, że to pył. W który się obrócili.
 
Idąc w ślady grzesznych mieszkańców blokowisk 
i przedmieść. Tu, gdzie przedmałżeńsko 
uprawia się wszystkie poletka, nieodzownie
wznosząc modły o plagi na głowy tych z sąsiedztwa.
 
Zresztą kto by tam wierzył w potępienie,
chyba że pustej szklanki jeszcze za nim świt
nie przeorał porannej nadziei zbawienia.
 
A odkupiciel już znika za brudnym horyzontem
asymetrycznych ulic. Nie pozostawiając śladów,
bo te tylko na klatkach. I, być może ostatni szept:
piekło - niebo.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Perygrynacje, Empiria, Debety, Antynomia, Atrybuty, Sztubackie żarty, Bezwenia, Byty odrealnione, Światełka dla zbłąkanych wędrowców, Antypody, Ołowiane żołnierzyki, Sumowania, Perpetuum mobile, Zabawy w gruzowisku, Horoskop na rok przeszły, Bez pokrycia, Początek, Ulęgałka, Mrzonki, Kolaps, Dobry dzień na nie pisanie wierszy, Rozmowy sepulkarne, Delete, Raj przeklęty, Raj nieobliczalny, Raj wyzwolony, Raj niewydarzony, Kulinarna śmierć wszechświat, Kury na krużganku. Uwaga płytki wiersz, W czasie deszczu, Inhibitory, Gawry, Gawry, O czym szumią wierzby, Duperelki, Gatunek wymarły, Cydr z cynaderek, Monter koszmarów, Nad głęboką wodą, Kosmos w rondlu, Kwaśne deszcze, Pokój bez widoku, Czarno na czarnym, Fenologia, Kodycyle, Świat uzależniony, Rozbrygi, Martwe ptaki, Fazowanie, Komentarze apolityczne, Życie w przeciągu, Mroczne bajania, Znaki nieszczególne, Dzień bezgwiezdny, Słońce świeci zbyt głośno, Fantomy, Pierwsza wieczerza, Sklep z pustymi butelkami, Raj monotonny, Człowiek z szafy, Znajda, Cholerny surrealizm, Poronione bajki, Krótki wiersz o śmierci, Wiersz o dziurawych skarpetach, Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy, Żywe trupy, Sen o kawie, Sen o kawie, Wyższa szkoła olewactwa (4), Wyższa szkoła olewactwa (3), Wyższa szkoła olewactwa (2), Wyższa szkoła olewactwa (1), Mamrotanie, Z menelskiej ławeczki, Parytety, Milczenie na niedzielę, Post mortem, Nie opowiadaj mi bzdur o miłości, Ogród na dzień dobry, Popiół na kolację, Arka Mojżesza, Sen o winie, Sen o tobie, Ostatnia pieśń, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sen o jawie, Sen o chlebie, Wiersz z wkładką, Wypociny, Carpe diem, Bez związków, Niedokładna kopia, Ogryzki, Wprawki, Eliksiry, Mitologiczne zwierzątka, Zdziwienia, Punkty odniesienia, Qasi wiersz, Klub niedoszłych filozofów (5), Klub niedoszłych filozofów (4), Klub niedoszłych filozofów (3), Klub niedoszłych filozofów (2), Klub niedoszłych filozofów (1), Zupa noworoczna, Kolacja na jedną osobę plus kot, Zic - zac, Piknik w grudniowym deszczu, Najdłuższa wigilia w życiu, Marnota, Wiersz chtoniczny, Metropatia, Nadprodukcja przecinków, Ogry w sklepie z fajerwerkami, Ostatnia gwiazdka, Prosta historia z minus sześć w tle, Szczekanina, Nie czyń drugiemu, Pustki, Epikryza, Król znowu jest nagi, Tłuszcz bezmlekowy, Katedra w ogniu, Uwaga wulgaryzmy, Ofensywa mięsożerców, Dekapitacja, Aleksyka, Upał w pudełku, Poskramianie mamutów, Ogórki w kosmosie, Wniebowzięcie pana D., Dystopia, Egzegeza alegorycznego wielbłąda, Statyczne powietrze, Ćwierćmroki, Teoria białej dziury, Kontrapunkcik, Asymetrie, Kogutek czy kurka, Sok ze smoka, Kurara na śniadanie, Wiersz mdły, W pustej lodówce, Taki sobie wierszyk, Kebabożercy, Punkt szczepień odwykowych, Przejesiennienie, Flaki, Nastroje. Psychodela,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1