4 june 2014

dwadzieścia pięć lat



wybacz Polsko, zapomniałam. 
przechodziłam ulicą, stróż wywieszał flagę. 
późno, ale z demonstracją. zabolało. 
że mnie nie znasz Polsko i nie chcesz wiedzieć
dokąd idę, skąd przychodzę.  
 
usiadłaś z nimi do stołu. ilu z nas nie było, nie wiesz. 
polewali ci Polsko, karmili obficie. nawet bili 
brawo. Janda przyniosła zdjęcia, jak ci było 
w tych szarych sukienkach, którym przyglądały 
się dziewczyny młode. dziś pełne życia. pamiętam 
z dzieciństwa rozmowę, że chyba czas wyjechać. 
tylko matka mimochodem wspomniała o grobach. 
kto się będzie zajmował. 
 
i ty bardziej wolisz historię, od tego co się dzieje. 
a więc świętujcie. ja nie mogę. o piątej wstaję do pracy, 
na osiemnastą mam drugą fuchę. i wiesz, to zawsze 
za mało, aby usiąść do stołu przy którym świętujecie. 
 
moją wolność.
 


xyz,  

z nieubłagalnym smutkiem: tak! dla wiersza i Dobrego dla Autorki

report |

Istar,  

Zoi :) dziękuję, również dla Ciebie Dobrego :)

report |

jeśli tylko,  

mogę się tylko pod(do)pisać..

report |

Istar,  

jeślinko :*

report |

ApisTaur,  

i cóż koniom / po nowym bacie i woźnicy / tu zdanie koni jest wciąż niczym / bo obciążenia coraz większe / a owsa nijak nie przybywa / cóż / 'elita' pięknie kwitnie / naród dogorywa //

report |

Istar,  

smutno.

report |

Ania Ostrowska,  

dobry wiersz, Marzenko, jak ja nie lubię okolicznościówek, tak tutaj nie sposób się nie zadumać

report |

Istar,  

dziękuję Aniu. miło Cię widzieć :)

report |

Magdala,  

Za żadne skarby nie chciałabym się cofnąć o 26 lat, nawet za cenę powrotu do młodości, nie wspomnę, że 70 lat temu było nieco gorzej, niż teraz. Kraj nigdy nie był tak piękny jak dziś, nigdy wcześniej nie było wyboru: wyjechać, czy zostać. cieszę się, że tego doczekałam (choć wyjeżdżać nie mam zamiaru), bo w końcu mogłam nie doczekać (jak niejaki Jaś). a najbardziej raduje mnie, że potrafię się z tego cieszyć, czego życzę Wszystkim i tu użyję z pełną świadomością: WSZYSTKIM POLAKOM! okolicznościowo oczywiście :) Magda Tarasiuk

report |

Istar,  

nie można oceniać kraju po możliwościach jakie dostał przez zmianę ustroju. to jakby przypisane odgórnie. opuszczacie szlabany i dostajecie to i to. można jednak na samą myśl jak było zanim (ja pamiętam strajki, czołgi, mamę aktywistkę uciekającą przed zomo po dachu zajezdni, mój strach o nią i bezsilność młodości. kolejki i resztki na półkach. kozaki, które dotarły do sklepu w jednym fasonie i wtedy pół szkoły nosiło takie. schadzki w domu, gdzie rozmawiało się szeptem o wolności, a słowa ulatniały się jak para z ust, bo brakło węgla by napalić) ale nie, nie czuję się wolna w moim kraju. ciężko pracuję by być i nadążyć za zmianami. i kątem oka widzę jak innym przychodzi łatwo żyć za moje życie. czy nasz kraj jest piękny? a wiesz, tylko w starych i odrestaurowanych miejscach. tylko tam, gdzie jeszcze starsi ludzie pamiętają jak było, a młodzi dopiero dorastają mogąc przyglądać się czemuś więcej jak złodziejstwu, niesprawiedliwości i szafowaniu ludzkim życiem. Zatem Magdo, tak, jest pięknie, ale czy bardziej bezpiecznie jak za tamtych czasów? bezpiecznie dla naszych poglądów? i czy możliwość wyrażania ich, daje prawo do poniżania innych? wiem, że Polska wyrośnie z tego. Z ludzi, którzy nie wiedząc jak poruszać się w wolnym kraju, gubią się i błądzą. I wierzę, że teraźniejszość, będzie kiedyś przeszłością z przesłaniem. i to my tworzymy to przesłanie. Nie wyemigrowałam, chociaż mogłam. Nie wyobrażam sobie, zostawić matki. Cieszyć się? Tak cieszę się, bo wbrew temu co niekiedy widzę na górze, tu na dole ludzie ciężko pracują dla Polski. i żyją uczciwie. Uczciwie.

report |

supełek.z.mgnień,  

yhm. ''chyba czas wyjechać. tylko matka mimochodem wspomniała o grobach. kto się będzie zajmował.'' - pamiętam, jak przyjechałam do kraju tak po prostu, wcześniej niż zazwyczaj i, kiedy odwiedziłam grób ojca, zobaczyłam przyklejoną kartkę - grób do rozbiórki - to był ostatni dzień, kiedy mogłam zapłacić, żeby ocal. - nie próbowano szukać jakichkolwiek bliskich...

report |

Istar,  

w zeszłym roku zlikwidowano grób mojego dziadka. mama zawsze bardzo skrupulatnie pilnowała dat. a opiekuje się kilkoma rodzinnymi grobami. komuś bardzo zależało na miejscu, nie poinformowano jej o zbliżającym się terminie opłacenia pomnika. w jego miejsce, na szczątkach dziadka, położono kogoś innego. mama obok świeżego, cudzego grobu, wbiła tabliczkę : tu leży Władysław Nowicki, żołnierz AK, jeniec niemieckiego obozu zagłady w Treblince. Oddany sercem Polsce i rodzinie. Oraz dodała daty urodzenia i śmierci. Bardzo to przeżyła, jak my wszyscy. Na pytanie dlaczego nikt nie poinformował o zbliżającym się terminie opłaty, usłyszała: nie mamy obowiązku.

report |

Magdala,  

Tak było zawsze, również w PRL-u, zarządcy cmentarzy nie mają takiego obowiązku, niestety. Zwykła procedura. wiedząc o tym, moja babka, teraz moja matka na tablicy "ważne" wiszącej nad lodówką napisała: ZAPŁACIĆ CZYNSZ NA GRÓB, BO ZABIORĄ! - to naprawdę dobry zwyczaj - notowanie ważnych terminów, choćby przypadały co 20 lat. to praktyczne :)

report |

Istar,  

szkoda, że nie mają, szczególnie, że te opłaty uiszcza się co 20 lat, a przecież różnie przez te lata może być. mama miała zapisane, z pozostałymi 4 grobami, spóźniła się o kilka dni. na drugi dzień od kiedy minął termin, już stał inny grób...

report |

Magdala,  

właśnie stąd ta kartka nad lodówką.

report |

RM,  

strasznie pretensjonalne. Taki marudny wiersz trochę. 25 lat marudzenia. W tym jesteśmy świetni.

report |

Istar,  

dzieli nas pokolenie. być może właśnie dlatego, nie rozumiesz tekstu. nie ma w nim marudzenia, jest wolność słowa o którą przecież walczyliśmy. należy się szacunek dla poglądów innych ludzi. nie wiem w czym jesteście świetni. być może w bagatelizowaniu prawdy która do was nie należny. my jesteśmy świetni w tym co robimy dla siebie z ciągłą myślą o innych :)

report |

RM,  

My i Wy. W tym też jesteśmy doskonali.

report |

Istar,  

nie należę do ludzi, o których wspominasz w pierwszym komentarzu, stąd podział.

report |

Drwal,  

Nic nie ma a priori. Właśnie to zwycięstwo, w walce o możliwości, świętuję w ten dzień. Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale może warto tego uśmiechu poszukać w chwilach które bezspornie były szczęściem. Wszak pokazujesz że o nie walczysz. Wtedy dla nas to był dzień nadziei, niech ona trwa, tak wiele się udało. I zapewne ( czego szczerze życzę) Twoja osobista szklanka będzie choć w połowie pełna.

report |

Istar,  

nie rozumiem dlaczego odnosisz tekst do całego dotychczasowego życia. gdyby nie uśmiech, wiara w ludzi, dobro, które otacza mnie zewsząd, tekst brzmiałby o wiele inaczej. jest tylko uwagą w dzienniczku wzorowego ucznia, który ma prawo na tym poziomie nie wiedzieć jeszcze jak używać wolności. nie odbieram temu dniu niczego, nie umniejszam jego wspaniałości. nie o to chodzi w tekście. wolność, którą wywalczyliśmy to wielka sprawa, której sukces odczujemy w następnych pokoleniach. nie widzę nic złego, w zwróceniu uwagi, że nie wszystkim dano według tego co wypracowali i wypracowują. i dziwię się, bo przecież żyjemy w tej samej Polsce, której właśnie wolność słowa przewróciła w głowie. której właśnie, młodość ustroju pozwala cwaniakom tworzyć prawo po czasie. mam świadomość, że to wszystko jest świeże, i musi się zakorzenić. ale nie wmawiajcie mi, że jest dobrze, bo nie jest. może jestem na najniższym poziomie, ale czyż nie tam właśnie zaczyna się filar wszystkiego? serdeczności Drwalu :) posyłam uśmiech w Twoją stronę :)

report |

Drwal,  

Przyjmijmy, że to ja źle odebrałem tekst: Gdzieś wśród tych którzy za Twoją ciężką pracę jedzą lody, jest Polska i to jej trzeba nasypać pieprzu, niech wie, że nie powinny być słodkie, bo Ciebie nie zaprosili..... Mnie też nie. ale ukręciłem swoje, nie z kim innym a z Polską i też z nią jem " nie mieszajmy dwóch systemów walutowych " społecznego i indywidualnego.

report |

Istar,  

wiesz Drwalu, dobry moment by zakończyć dyskusję. ja, to też społeczeństwo. nie jestem płaczką, ale nie widzę by ktoś poza "elitą" świętował. może za blisko patrzę. może nie mogę inaczej, bo muszę kręcić te lody co je później zjedzą, a mnie nie zaproszą.

report |

hossa,  

wiersz goryczka, heh, czasem i mnie chwyta podobna goryczka, ale staram się jej nie poddawać, bo mimo wszystko cieszę się, że nie muszę stać w kolejkach, ładować plasteliny w makulaturę, żeby była cięższa, że kiedy brakuje mi kasy, to mogę na poprawę humoru kupić sobie super ciuch w drugim obrocie, i że nie muszę zapisywać się do żadnej organizacji wzajemnej adoracji, i nie muszę pamiętać o imieninach tzw. ważnych osób, żeby przetrwać. I mogę mówić o tym, co jest dla mnie ważne nie martwiąc się, że za brak dyplomacji wsadzą mnie do więzienia. A moje dzieci mają możliwość wyjechać z tego kraju, jeśli będzie im tutaj źle. A groby? Szanuję cmentarze, ale nie odczuwam potrzeby przywiązywania się na siłę do grobowców, w których nie ma moich bliskich, bo oni zwyczajnie są ze mną, kiedy o nich myślę. Hej Istarka:)

report |

Magdala,  

genialny pomysł tą plasteliną! nie znałam :(

report |

hossa,  

ano mam lekkie wyrzuty sumienia bo to było oszustwo, ale kiedy makulatura była cięższa, to można było za nią kupić pończochy dla mamy:) koleżankę miałam sprytną i mnie tego otłuszczania makulatury nauczyła ;)

report |

hossa,  

i papier toaletowy też

report |

Magdala,  

papier toaletowy wykluczał wyrzuty sumienia! to był priorytet! umiejętność ustalenia priorytetów jest podstawą wszystkiego. a nasza "narodowa" przedsiębiorczość i spryt nie raz, nie dwa pozwalały przetrwać trudne, ekstremalne nawet czasy. Ja miałam szczęście być córką księgarza - transporty książek przychodziły w kartonach i w dziesiątkach paczek. dzięki temu moja klasa miała najlepsze efekty makulaturowe. musieliśmy jedynie pożyczać od szkoły wózek, by dowieźć te kilogramy. zabawa przednia! :)

report |

Istar,  

bywam w makulaturowni i skupie metali regularnie :) ale nie wykorzystam numeru z plasteliną ;) nie chcę aby moje dzieci wyjeżdżały z kraju :( chcę żeby były szczęśliwe tu, w ojczyźnie. fajnie, że napisałaś: "czasem". ten tekst jest "czasem". Hej kochana :)

report |

hossa,  

bożesz, jak ja bym chciała dożyć takich czasów w tym kraju, żeby "narodowa przedsiębiorczość" była Narodową Przedsiębiorczością, z której bylibyśmy dumni. To wracam do pracy :( P.s jestem za wczesną emeryturą dla chętnych kobiet, które chcą malować znaki z zodiaku, bo je właśnie taki pomysł dopadł, żesz;) dobrego dnia Istarka:)

report |

hossa,  

córka księgarza:) ale Ci zazdroszczę:)

report |

Magdala,  

ależ to właśnie następuje, dzięki tamtemu wyborowi. pozdrawiam. p.s. dla mnie to jest właśnie patriotyzm: skuteczna gospodarka, nie powrzaskiwania ociekające patosem.

report |

Magdala,  

właściwie: księgarki :D ale dostałam w genach miłość do książek. jest czego zazdrościć - pozdrawiam serdecznie :)

report |

Eva T.,  

bylam, czytalam...

report |

Istar,  

dziękuję

report |

jeśli tylko,  

praktyczna uwaga: patrząc na układ czasowo-miejscowy tego świętowania to święto dla polityków i może emerytów, którzy przebili się na różne wydarzenia mimo utrudnień, obstawy i innych. A reszta na to pracuje (własnie wtedy) i może obejrzy sobie skrótówkę w TV, lub posłucha komentarzy w radiu przed pracą następnego dnia.

report |

jeśli tylko,  

więc.. po prostu nośmy ją w sobie, ze sobą.. jak ten wiersz

report |

Emma B.,  

bardzo na nie, bardzo nie lubię podsycania swoją depresją cudzej, nie zawsze zgadzam się z panem Rafałem ale podpisuję się pod jego uwagami. Trzeba mieć dużo złej woli, aby tak pisać i mylić własne problemy, które mogą się pojawić w każdym najlepiej prosperującym kraju z tym co miliony ludzi wypracowały. Nie obrzydzajmy młodym życia swoją desperacją.

report |

Istar,  

nigdy nie byłaś delikatną Emmo, chociaż w pewnym czasie zyskałaś u mnie uznanie dzięki pracy jaką włożyłaś w lepsze pisanie i widocznym tego efektom. nie mam złej woli, nigdy jej nie miałam. nie lubię osobistych wycieczek Emmo, są krzywdzące bo nie znasz mnie i nic o mnie nie wiesz. to co piszesz, niestety wystawia złe świadectwo Tobie, ja tylko napisałam tekst, pod wpływem emocji związanych z brakiem możliwości świętowania. i brakiem możliwości świętowania czegokolwiek. Emmo, polecam obejrzeć: http://www.youtube.com/watch?v=nps3ZGvKLqA , młodzi na szczęście nie są ślepi. przykro mi Emmo, za tak surową ocenę mojej osoby.

report |

issa,  

"bardzo na nie, bardzo nie lubię podsycania swoją depresją cudzej". Przepraszam, ale od czasu do czasu przestaję mieć ostatnio ochotę gryźć się w język, to znaczy, na tej planecie, w palce. A ja zaczynam coraz bardziej nie lubić oczekiwania, że depresja oraz pozostałe dziwności i niedoskonałości tego świata będą w imię tysiąca i jednego powodów chowane pod korcem z poczuciem, że maskowanie ich to nie wiadomo jak wielka zasługa.

report |

Emma B.,  

nigdy nie byłaś delikatną Emmo - nie mam wpływu na twoją ocenę, zdziwiła mnie ona bardzo, ale wolna wola. Natomiast moim niezaprzeczalnym błędem była forma wypowiedzi. Piszesz, że nieco się poprawiłam, bardzo mnie to ucieszyło, bo sporo oberwałam na tym portalu, jak widać z korzyścią. Wracając do mojego komentarza, nie myślałam konkretnie o tobie pisząc "mylić własne problemy", to miało być ogólne odniesienie do tego typu wypowiedzi literackich. Tak jak pisze Ania, zdecydowanie odróżniam jak to mówicie peela od autora. Sama o to walcze, gdy piszę o zdradzie, to nie znaczy, że ktoś mnie zdradza, gdy o braku miłości, to nie znaczy, że permanentnie mi jej brakuje. Czasem wystarczy małe zdarzenie, aby mieć materiał na wiersz, czy wpis prozatorski. To tyle gwoli wyjaśnienia. A jeżeli byłąm w stosunku do ciebie niedelikatna, to na pewno nie z premedytacją, może nieświadomie uderzyłam jakąś nutę dla ciebie drażliwą. Przejrzę moje komentarze. Nie przepraszam z góry bo doprawdy nie wiem za co. Czasem jest tak, że każdy region ma inną formę wypowiedzi. I to co jest dowcipne w jednej dzielnicy, może być źle odebrane w drugiej. Kraków ma młodopolskie poczucie humoru i może tu jest pies pogrzebany. Z całym szacunkiem dla psa :)

report |

mua,  

i właśnie dlatego lubiem Korwina ;)), a tezami ogolnie się zgadzam, choć z drugiej strony nikt nikomu nie kazał być w tym miejscu w którym jest heheh

report |

Ania Ostrowska,  

tak czytam sobie komentarze pod wierszem i myślę jak są bardzo pouczające. Nie pierwszy raz zadziwia mnie, jak skrajnie odmiennie od intencji Autora mogą być interpretowane słowa, które zaprosił do wiersza (przy założeniu, rzecz jasna, że ja je rozumiem, tak jak Autor - ale obszerne odpowiedzi Autora na komentarze zdają mi się to potwierdzać). Każdy ma prawo powiedzieć co myśli w związku z wierszem i w sposób jaki uzna za stosowny, ale mam nieodparte wrażenie, że po wielokroć cały czas popełniany jest ten sam błąd - utożsamianie peela z Autorem - a to dla Autora jest najgorszym więzieniem. Widzę, Istar, jak szamoczesz się z odpowiedziami, mam wielki szacunek do Ciebie, widząc jak próbujesz tłumaczyć i wyjaśniać. Pozdrawiam serdecznie :)

report |

Istar,  

niezrozumienie intencji. dobrze Aniu, że teksty powstają poza wpływem ludzi. że ta wolność przynosi ulgę, chociaż bywa krytykowana. ale to prawo, które nadaje sens temu co robię. tak sobie myślę, nie dam nary i nie zamierzam, interpretować tekstu życiem. ale, w każdym z nich jest cząstka prawdy, która nabrzmiewa. kiedy piszę, chwilami nie potrafię zatrzymać się. ale na tym właśnie polega euforia tworzenia. miłej niedzieli :)

report |

bosonoga,  

No cóż, zawsze tak było – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :) Niemniej – skłoniłaś do zadumy -:) Pozdrawiam serdecznie :-)

report |

Istar,  

boseńka, tak już jest :) uściski :)

report |

gabrysia cabaj,  

wiesz, Marzenko, tego czwartego dnia od rana przypałętał mi się do głowy taki rymowanek z dzieciństwa - zabawa: Dzień dobry ci królu Lulu! Dzień dobry wam dzieci śmieci! Tyle lat siedziało sobie w mojej głowie, żeby nagle się przypomnieć...i cały dzień jazda:))

report |

Istar,  

widzisz Gabrysiu, jesteś i zawsze będziesz, moją osobą, czyli kimś, na kim mogę polegać, bo ma dar widzenia rzeczy jakimi są, a nie kreują się w tekstach. czy chcesz czy nie, przyglądam się uważnie Twoim słowom i dedykuję je sobie w najgorszych i najlepszych z chwil. pomiędzy staram się naśladować. - wchodzisz niespodziewanie do pokoju, gdzie rozgrywa się akt, zapalasz światło pytając: a dlaczego siedzicie po ciemku? wtedy okazuje się, że wszystko w świetle wygląda inaczej, albo wcale tego nie ma i nie będzie. dobrego dnia :)

report |



other poems: ..., ..., ..., Wiem co powiesz., ..., Jesteś moim słońcem, jedynym słońcem., Będę tęsknić., ..., dzisiaj, tabletka II, pewnego dnia, pewnej nocy, ..., kiedy, nie zdarzy się nic, ..., niestrudzona, zawróceni, oddalenie, słowa, marz, ..., słowo na nie, ..., ..., ..., Sobota w tym tygodniu., ..., ..., Jeszcze będzie, Westchnienie, Tęsknota, Obecność, bukiety, coś optymistycznego, fff, ..., Przed Wigilią, Pogrzeb, ..., ..., ....., ..., ..., ..., prowokacja, ..., ludzie wierzą tylko przez doświadczenie czułości, ..., piersi matki, wiersz w kilku słowach, słowa, ..., deus ex machina, ..., do wszystkich którzy myślą że nie umarłam, ..., ..., ..., ..., ...., ...., zgubiłam etui na szminkę, ...., ...., ludzie do siebie mówią językami wielu, ...., Nes, jednak ich nie nazywam, ...., ...., ...., ...., ...., ...., ...., ...., ...., ciszej nie mogę, ...., ...., ..., ..., ..., ...., boję się milczeć żeby nie pisać., jutro zgaśnie światło, dziękuję, ..., w moim niebie będzie spokojnie, ..., ..., gdyby ktoś pytał, lata policzone, niepisanie, ..., ..., widzisz tyle na ile pozwala ci spojrzeć, migawka, ludzi nie wiążą obietnice., pustek, już tylko tyle, do kobiet, pudełko z pamiątkami, głupia, przyszła śmierć i zabrała, nie sen, gdyby nie miał skrzydeł, już tylko słychać, ..., starzeję, wszystko we mnie czeka., ten sam, to wszystko, mogę o nas pomyśleć, ..., jestem jak włókno, ..., za serce i wrażliwość, skakanka, kwestia wiary, nie mamy czasu szukać, dwadzieścia pięć lat, hej mała, bądźcie, przystań, dzień dziecka, stypa, Piotr wraca do kraju, nie tytułuje się łez, tik tak, dwa wiersze na raz, przyśnij się, nic nie wiesz, tak, chcę, zostań, opis, obejrzyj się, niespotkanie, pooranek, szare dusze nie idą do Boga., nikt nie czeka, bez przekwita., sztuczne kwiaty, choroba, refleksja, czyj ten żal, boję się, że umrę nie z miłości, sens, czytam, już tylko one, nie bójcie się moich wierszy,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1