4 june 2014
dwadzieścia pięć lat
wybacz Polsko, zapomniałam.
przechodziłam ulicą, stróż wywieszał flagę.
późno, ale z demonstracją. zabolało.
że mnie nie znasz Polsko i nie chcesz wiedzieć
dokąd idę, skąd przychodzę.
usiadłaś z nimi do stołu. ilu z nas nie było, nie wiesz.
polewali ci Polsko, karmili obficie. nawet bili
brawo. Janda przyniosła zdjęcia, jak ci było
w tych szarych sukienkach, którym przyglądały
się dziewczyny młode. dziś pełne życia. pamiętam
z dzieciństwa rozmowę, że chyba czas wyjechać.
tylko matka mimochodem wspomniała o grobach.
kto się będzie zajmował.
i ty bardziej wolisz historię, od tego co się dzieje.
a więc świętujcie. ja nie mogę. o piątej wstaję do pracy,
na osiemnastą mam drugą fuchę. i wiesz, to zawsze
za mało, aby usiąść do stołu przy którym świętujecie.
moją wolność.
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga