Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 16 september 2017

Rozmówki o niczym. Miau

 
Obcowanie z łonem natury
skończyło się katarem i nadmierną
ciepłotą. A w przełyku garść
tabletek.
 
Później przyjechał cyrk, treserzy zręcznie
przeskakiwali przez obręcze.
Z samospaleniem jako gwożdziem.
Programu.
 
Który porwał wiatr. Na strzępy
albo motyle skrzydła. Znowu łąka
– wzrost zagrożenia, a pościel
przepocona.
 
Szczególnie nocą obfitującą w pomruki
kotów oczekujących na parapecie.
Nie wiadomo na co.
 
Po cyrku został wypalony ślad
w kapeluszu. Króliki zjadły łąke.
Wielka szkoda,
że wciąż mnie nie stać.
 
Na miseczkę mleka
lub dźwiękoszczelne szyby w oknach.
Nie tylko na podwórze.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 15 september 2017

Świat nadal rośnie

 
Czas wycieka przez szczeliny miast
spuchniętych od nadmiarów.
W zimnym blasku świątyń
modlitwy zamierają w posadzkach.
 
Startych na proch, w którym nawet miłość
nie smakuje zapomnieniem.
Szepty tuż przed świtem skazują
spragnione dłonie na pustkę.
Mimo ciepła ciał i nadziei na dzień.
 
Ten zakwita za oknem, doskonale
obojętny.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 14 september 2017

(Nie)czystości

 
Życie jak śnieg,
zeszłoroczny, na najbrudniejszym skwerze miasta.
Wokół niego przestrzeń
wypełniona po brzegi, od punktu do punktu.
 
Całym tym zgiełkiem,
a później mamy się zmieścić
w wąskim uchu, choćby igielnym.
 
Pomiędzy jedną a drugą prawdą
liczymy litery, pozostając niedokończeni.
Nie ma zmartwienia i tak nie umieszczą.
 
Nawet w nawiasie.
Więć powoli odparowywujemy do atmosfery,
na wszelki wypadek
wyegzorcyzmowanej.
 
Na szczęście mamy niezbywalne prawo wyboru.
Pomiędzy snami. Chyba że nie 
skorzystamy .


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 13 september 2017

Absolucja

 
Mężczyzna najniższej kategorii, na pośmiewisko
zaopatrzony w stygmaty, tańczy.
Swoje tango wśród nagle
pogasłych latarń.
 
W skrócie znamy jego przyszłe losy,
ale cicho - sza, jeszcze nie czas.
 
Kobieta prawie upadła, na pośmiewisko
całkowicie niewinna, tańczy.
Swoje tango wśród szkła
z rozbitych toastów.
 
W skrócie znamy jej przyszłe losy,
ale cicho - sza, jeszcze nie czas.


Tańczą osobno, chociaż na tej samej ulicy,
on broczy krwią, ona krzyczy.
Przestrzeń ugięta od martwych gwiazd
drwi, coraz bliższa.
 
To już czas, lecz cisza nie spływa
błogosławieństwem na wyciągnięte ręce.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 12 september 2017

Śmierć Casanovy

 
Nie istnieją takie miejsca,
które mógłbym nazwać domem.
 
Tyle twarzy wypalonych pod skórą,
każde mrugnięcie to kolejny
obraz.
 
Kalejdoskop, słodki i bolesny jak pocałunek,
do krwi. Ostatniej, upadłej
na poszarzałą pościel.
 
Nieporadny język już nie potrafi
wysupłać słów. Skupiony na oddechu
po omacku szukam ciepłej dłoni.
 
Dookoła pustka, najwyższy czas
na epitafium, tylko że nie ma
nic do powiedzenia. Może tylko:
 
życie jest początkiem
i końcem. Najprawdopodobniej, ale o tym
musicie przekonać się sami.


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 10 september 2017

Pieńki

 
Kacie czyń swoją powinność,
przecież życie to nie film
i nie ma co liczyć 
na tak zwane happy endy.
 
Panie małodobry wznieśmy toast
z czaszek filozofów, za niespełnienie.
Do dna, dopóki jeszcze zaszumi w głowie.
 
To i tak lepsze niż wojna, głód, zaraza
oraz miłość – czterech jeżdżców,
w tym jeden w letniej sukience.
 
W ostatnim słowie: chwilo trwaj,
najlepiej wiecznie.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 8 september 2017

Droża

 
Za zakrętem skrót perspektywiczny
kłapie szczęką:
Na łów, towarzyszu mój.


Pędzimy na łeb, na szyję w piękno,
chociaż nie wszystko co się świeci.
A jednak lepkie spojrzenia rzucamy
w przyszłość.
 
Niezbyt odległą, jakiś dzień drogi
i opuchlizna na piętach,
być może achillesowych.
 
Na łut szczęścia łuk wyszedł z mody,
nie obawiamy się strzał wysyłanych
ukradkiem, w zalakowanej kopercie.
 
Tylk poczta w Efezie spalona,
doszczętnie. Ostatni listonosz 
pod fundamentem 
zakopuje ostatnią rentę.
 
Lub znaczki wylizane do kości,
co oznacza, że mimo wszystko
polowanie zakończy się fiaskiem.
 
Nikt już nie zaśnie, nawet po dawce
tabletek szczęścia. Pozostało liczenie
baranów z nagonką.
 
Niestety nie przejdą przez czarną dziurę
po klamce.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 7 september 2017

I

 
zawsze zostawiam na końcu,
przeskakując po trzy kropki w zdaniach
nadmiernie złożonych.
 
Mógłbym krzyknąć: pandemonium,
ale nie stać mnie na zmianę
punktu odniesienia.
 
Współzależny od wszystkich zatraceń
nieudolnie odginam czasoprzestrzeń,
tylko po to żeby zobaczyć – w środku
też jestem skazany na nieuleczalność.
 
Więc dopinam ostatnie być może modlitwy
w żywy kamień. Już wiem, nie zabraknie
śliny na język. Zwyczajnie zabraknie czasu.
 
I...


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 6 september 2017

Niechciej

 
Obrodziło dobrymi radami
i seplenieniem wróżek nad filiżanką
lury.
 
W spelunie, gdzie gratis podają
nadmiernie wydekoltowane cycki
niemłodej barmanki.
 
Zupełnie bez związku zauważam,
że mam spocone ręce, błądzę
w granicach przeegzaltowanych fraz.
 
Może byłby wiersz, ale w gardle zasycha,
więc bezruch oraz natrętna mucha
w przygasającej rzeczywistości.
 
Chyba że to przymknięte powieki.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sztelak Marcin

Sztelak Marcin, 5 september 2017

To zbyt piękne jak na pisanie wiersza

 
Są takie cisze, których nie warto
przerywać. Chyba że szelestem
wiatru albo spadającą gwiazdą.
 
Być może mamy tylko słowa
na swoją obronę.
I kieszenie pełne symboli
blaknących nieustannie.
 
W końcu przychodzi pora na wzruszenia
ramionami, zbawiennym gestem.
Takie następstwo rzeczy, zwane także
wszechogarniającą ułudą.
 
Skoro zniewoleni rozumem wysychamy
jak kartki po deszczu.
Z rozmytą treścią.
 
Są takie cisze, których nie jesteśmy warci.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Światełka dla zbłąkanych wędrowców, Antypody, Ołowiane żołnierzyki, Sumowania, Perpetuum mobile, Zabawy w gruzowisku, Horoskop na rok przeszły, Bez pokrycia, Początek, Ulęgałka, Mrzonki, Kolaps, Dobry dzień na nie pisanie wierszy, Rozmowy sepulkarne, Delete, Raj przeklęty, Raj nieobliczalny, Raj wyzwolony, Raj niewydarzony, Kulinarna śmierć wszechświat, Kury na krużganku. Uwaga płytki wiersz, W czasie deszczu, Inhibitory, Gawry, Gawry, O czym szumią wierzby, Duperelki, Gatunek wymarły, Cydr z cynaderek, Monter koszmarów, Nad głęboką wodą, Kosmos w rondlu, Kwaśne deszcze, Pokój bez widoku, Czarno na czarnym, Fenologia, Kodycyle, Świat uzależniony, Rozbrygi, Martwe ptaki, Fazowanie, Komentarze apolityczne, Życie w przeciągu, Mroczne bajania, Znaki nieszczególne, Dzień bezgwiezdny, Słońce świeci zbyt głośno, Fantomy, Pierwsza wieczerza, Sklep z pustymi butelkami, Raj monotonny, Człowiek z szafy, Znajda, Cholerny surrealizm, Poronione bajki, Krótki wiersz o śmierci, Wiersz o dziurawych skarpetach, Czterdzieści i cztery godziny apokalipsy, Żywe trupy, Sen o kawie, Sen o kawie, Wyższa szkoła olewactwa (4), Wyższa szkoła olewactwa (3), Wyższa szkoła olewactwa (2), Wyższa szkoła olewactwa (1), Mamrotanie, Z menelskiej ławeczki, Parytety, Milczenie na niedzielę, Post mortem, Nie opowiadaj mi bzdur o miłości, Ogród na dzień dobry, Popiół na kolację, Arka Mojżesza, Sen o winie, Sen o tobie, Ostatnia pieśń, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sen o jawie, Sen o chlebie, Wiersz z wkładką, Wypociny, Carpe diem, Bez związków, Niedokładna kopia, Ogryzki, Wprawki, Eliksiry, Mitologiczne zwierzątka, Zdziwienia, Punkty odniesienia, Qasi wiersz, Klub niedoszłych filozofów (5), Klub niedoszłych filozofów (4), Klub niedoszłych filozofów (3), Klub niedoszłych filozofów (2), Klub niedoszłych filozofów (1), Zupa noworoczna, Kolacja na jedną osobę plus kot, Zic - zac, Piknik w grudniowym deszczu, Najdłuższa wigilia w życiu, Marnota, Wiersz chtoniczny, Metropatia, Nadprodukcja przecinków, Ogry w sklepie z fajerwerkami, Ostatnia gwiazdka, Prosta historia z minus sześć w tle, Szczekanina, Nie czyń drugiemu, Pustki, Epikryza, Król znowu jest nagi, Tłuszcz bezmlekowy, Katedra w ogniu, Uwaga wulgaryzmy, Ofensywa mięsożerców, Dekapitacja, Aleksyka, Upał w pudełku, Poskramianie mamutów, Ogórki w kosmosie, Wniebowzięcie pana D., Dystopia, Egzegeza alegorycznego wielbłąda, Statyczne powietrze, Ćwierćmroki, Teoria białej dziury, Kontrapunkcik, Asymetrie, Kogutek czy kurka, Sok ze smoka, Kurara na śniadanie, Wiersz mdły, W pustej lodówce, Taki sobie wierszyk, Kebabożercy, Punkt szczepień odwykowych, Przejesiennienie, Flaki, Nastroje. Psychodela, Post scriptum, Telefony z zaświatów, Eucharystie, Błahy temat, Teoria snów, Marginalia, Postprawdy, Cieki,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1